Środowy wiec poprzedziła msza św. w Katedrze Wawelskiej, odprawiona w intencji zmarłego prezydenta. W nabożeństwie uczestniczyli, obok Jarosława Kaczyńskiego, także inni przedstawiciele klubu parlamentarnego PiS. Na sarkofagu pary prezydenckiej złożono wieńce i kwiaty. Po mszy pochód z flagami przeszedł przed Krzyż Katyński u stóp Wzgórza Wawelskiego, gdzie zaplanowano krótką część artystyczną połączoną z okolicznościowymi przemówieniami. Podczas wiecu szef PiS wskazywał, że "różne zagrożenia dla polskiej demokracji i niepodległości są widoczne gołym okiem". Jak mówił, mamy do czynienia z sytuacją, kiedy wysokiej rangi przedstawiciel państwa polskiego mówi, że że jest ono "tylko teoretyczne", a na jaw wychodzą "inne zdarzenia, fakty, diagnozy, które nie są nowe, ale zostają ostatecznie potwierdzone przez tych, którzy publicznie przez cały czas mówią coś zupełnie innego". "To moment, w którym tak bardzo potrzebny byłby nam człowiek, polityk, mąż stanu, który miał pewną szczególną cechę (...). Lech Kaczyński nie tylko był człowiekiem głęboko, serdecznie związanym z Polską (...), dążył do tego, żeby Polska była zorganizowana sprawiedliwie, sprawnie, by liczyła się w relacjach międzynarodowych. On jeszcze do tego potrafił to robić umiejętnie" - zaznaczył Kaczyński. Według niego działalność polityczna Lecha Kaczyńskiego spowodowała, że stał się on "przedmiotem nienawiści, że stworzono przeciwko niemu przemysł pogardy". "Ci, którzy ciągle manipulują społeczeństwem, którzy ciągle je wykorzystują i okradają, wiedzą, że społeczeństwo skonsolidowane, społeczeństwo pragnące sprawiedliwości, patriotyczne, szybko z tym skończy, szybko Polskę zmieni - to jest droga do tej wielkiej zmiany, której potrzebujemy" - zaznaczył szef PiS. "Dzisiaj, gdy mija 65 lat od jego urodzin, pamiętajcie o nim, bo tego rodzaju ludzie nie często się rodzą, nie często działają w życiu publicznym i nie często dochodzą do najwyższych stanowisk" - apelował. Podczas wiecu przemawiał też poseł Maciej Łopiński, prezes stowarzyszenia Ruch Społeczny im. Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego. Zmarłego prezydenta określił jako człowieka wszechstronnego, błyskotliwego, mądrego, ciepłego, otwartego, odważnego i uczciwego. "Był wybitnym znawcą historii, był czarującym rozmówcą, pełnym poczucia humoru, ironii, ale też autoironii. Kochał zwierzęta i kochał ludzi" - wspominał Łopiński. Według niego prezydentura Lecha Kaczyńskiego wyrastała ze spójnej, całościowej wizji Polski nowoczesnej, ale nie zapominającej o przeszłości, Polski bogatej, ale solidarnej, świadomej własnej godności, bez kompleksów i zahamowań, umacniającej swoją pozycję w Europie. "Panie prezydencie, brakuje nam pana - patrioty, pana - wybitnego prezydenta, pana - wybitnego męża stanu, a wreszcie dobrego człowieka" - mówił Łopiński.