- Sprawdzaliśmy informacje z różnych źródeł i we wtorek wieczorem udało się ustalić, gdzie przebywa ksiądz. Podpisał on zobowiązanie, że w momencie zmiany miejsca pobytu poinformuje o tym policję - poinformowała w środę Katarzyna Cisło z biura prasowego małopolskiej policji. Policja zawiadomiła o znalezieniu ks. Gila Prokuraturę Okręgową w Warszawie, która prowadzi śledztwo w sprawie podejrzenia seksualnego wykorzystywania dzieci przez dwóch polskich duchownych. Minister spraw wewnętrznych pytany w Radiu ZET, czy ks. Gila udało się zlokalizować dzięki informacji od dziennikarzy, powiedział, że "rozumie dziennikarski tryumf", "ale prawda jest taka, że policja miała informacje dotyczące miejsc pobytu" ks. Gila. Potwierdził, że dziennikarze dzwonili na policję z wiadomością o poszukiwanym. - W tej sprawie policja wykonuje czynności pomocnicze, ponieważ gospodarzem tej sprawy jest prokuratura i to ona musi zdecydować, co dalej. Zwracam uwagę, że ksiądz Gil jest podejrzewany o popełnienie przestępstw na niepolskich obywatelach i nie na terytorium państwa polskiego. W momencie, kiedy by się okazało inaczej, oczywiście cała ta procedura wyglądałaby natychmiast zupełnie inaczej - podkreślił Sienkiewicz. "Miał się dopuścić czynów pedofilskich wobec trójki dzieci" Michalita Wojciech Gil, który miał się dopuścić czynów pedofilskich wobec trójki dzieci, był w Polsce na wakacjach, gdy pod koniec maja pojawiły się zarzuty wobec niego. Nie wrócił na Dominikanę, gdzie prowadził parafię w górskiej miejscowości Juncalito. W rozmowach telefonicznych z miejscowymi dziennikarzami zaprzeczał wszystkim oskarżeniom. W czwartek Dominikana zwróciła się z prośbą do Interpolu o pomoc w zatrzymaniu polskiego księdza. W piątek Komenda Główna Policji podała, że dane polskiego księdza podejrzewanego przez władze Dominikany o pedofilię zostały zamieszczone przez Interpol w bazie osób poszukiwanych. Za ks. Gilem wystawiono tzw. czerwoną notę Interpolu. "Policja ma jedynie podstawę, by ustalić miejsce pobytu księdza" Jak tłumaczył rzecznik prasowy KGP insp. Mariusz Sokołowski, polska policja ma jedynie podstawę, by ustalić miejsce pobytu księdza; nie ma jednak podstawy, by go zatrzymać. Polska nie ma umowy ekstradycyjnej z Dominikaną; podstawą do wydania księdza na Dominikanę nie może być też Europejski Nakaz Aresztowania. Władze Dominikany badają również sprawę byłego już nuncjusza apostolskiego na Dominikanie arcybiskupa Józefa Wesołowskiego, którego w sierpniu odwołał papież w związku z podejrzeniami o pedofilię. Śledztwo w sprawie podejrzenia seksualnego wykorzystywania dzieci przez dwóch polskich duchownych prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Toczy się ono w kierunku przestępstwa pedofilii, za co w Polsce grozi do 12 lat więzienia. Drugim wątkiem postępowania jest przestępstwo utrwalania treści pornograficznych z dziećmi (zagrożone pozbawieniem wolności do 10 lat). Do tej pory prokuratura na Dominikanie nie zwróciła się do polskiej prokuratury z wnioskiem o pomoc prawną. Z kolei polscy śledczy zamierzają zwrócić się do władz Dominikany o uzyskanie materiału dowodowego z prowadzonych tam dwóch śledztw w sprawie molestowania dzieci przez księży.