Rejon 65. kilometra trasy kolejowej Wałbrzych-Wrocław to jedno z najczęściej odwiedzanych w tej chwili miejsc w Wałbrzychu. Domniemany rejon znaleziska nie jest zabezpieczony, na razie można się po nim swobodnie poruszać. Ale jak wynika z informacji, do których dotarł portal walbrzych24.pl, teren zostanie ogrodzony. Mają go również pilnować żołnierze - czytamy na walbrzych24.pl.Generalny Konserwator Zabytków zaapelował o zaprzestanie poszukiwań "złotego pociągu" na własną rękę. - Być może został zabezpieczony jakimiś materiałami wybuchowymi - ostrzega wojewoda dolnośląski Tomasz Smolarz.Z kolei dyrekcja Parku Wielokulturowego Stara Kopalnia w Wałbrzychu wystosowała pismo do Ministerstwa Kultury, w którym wyraża chęć włączenia znaleziska do swojej ekspozycji, jeśli tylko zostanie odnaleziony - informuje portal walbrzyszek.com.W poniedziałek zbierze się specjalny zespół kryzysowy, zwołany przez wojewodę dolnośląskiego, który zastanowi się, jak dotrzeć do znaleziska.- Jest to odpowiedni moment, żeby podejść do sprawy interdyscyplinarne, i żeby wszystkie służby, inspekcje i straże, które mogłyby mieć coś w tej sprawie do powiedzenia, spotkały się przy jednym stole, po to, żeby ocenić wiarygodność dokumentów, które zostały przedstawione, i zaplanować jakieś wstępne ruchy. Teraz jest za wcześnie, żeby mówić, kiedy akcję moglibyśmy przeprowadzać - mówi Tomasz Smolarz. Przygotowanie planów dotarcia do "złotego pociągu" może potrwać nawet kilka miesięcy. Sprawa złotego pociągu budzi wielkie emocje od kilku dni, gdy do Urzędu Miasta w Wałbrzychu zgłosiło się dwóch mężczyzn z informacją, że odkryli miejsce, gdzie znajduje się skarb. "Złoty pociąg" w czasie II wojny światowej ukryli w tajemniczym tunelu Niemcy, którzy wywozili z Wrocławia kosztowności, w obawie przed zbliżającą się ze wschodu Armią Czerwoną. Od wielu lat "złoty pociąg" usiłują znaleźć poszukiwacze skarbów.