W nocy, kiedy doszło do zaginięcia Piotra Woźniaka-Staraka, w Giżycku odbywały się Międzynarodowe Mistrzostwa Polski w klasie DZ., w których trakcie kilkunastoosobowe załogi uczestniczyły w wyścigu trwającym całą dobę. Onet publikuje relację jednego z uczestników tych regat, który w nocy zaobserwował dziwnie zachowującą się łódź motorową. "Krążyła w kółko jakby na zablokowanym sterze i z zablokowaną manetką gazu. Bardzo szybko wezwaliśmy policję, ale aż do godz. 4:30 nie zjawił się tam żaden patrol" - relacjonuje mężczyzna w rozmowie z Onetem. W opinii świadka dopiero około 4:00 rano na miejsce dotarł WOPR, a następnie patrol policji. Dotychczas ani Komenda Powiatowej Policji w Giżycku ani Komenda Wojewódzka Policji w Olsztynie nie odniosły się do sprawy, choć prosili o to dziennikarze Onetu. Trzeci dzień poszukiwań Wtorek był trzecim dniem poszukiwań prowadzonych przez policyjnych wodniaków z Giżycka i Węgorzewa, straż pożarną, Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe i WOPR z Gdyni. W tym dniu rozszerzono wcześniejszy obszar poszukiwań o kolejne miejsca. Poszukiwania nie przyniosły jednak przełomu. Przed godz. 21 zawieszono je z powodu zapadającego zmroku. Zostaną wznowione w środę rano. Wtorkowe poszukiwania koncentrowały się na wodzie. Dzień wcześniej w akcji brali udział żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej, którzy przeczesywali brzegi jeziora. Służby pracujące na Kisajnie używają specjalistycznego sprzętu do poszukiwań. Rzecznik warmińsko-mazurskiej straży pożarnej st. kpt. Rafał Melnyk mówił PAP, że uczestnicząca w poszukiwaniach strażacka łódź jest wyposażona w sonary i robota do prac podwodnych. "Taki robot, kierowany przez operatora, może zejść głęboko pod wodę i penetrować dno w odległości do stu metrów od łodzi. Jest wyposażony m.in. w kamerę pozwalającą obejrzeć obiekty pod wodą. Jednocześnie ma własny sonar, który pozwala precyzyjnie nim kierować" - wyjaśnił. Oprócz służb koordynowanych przez policję na Kisajnie działają inne firmy lub instytucje. Kolejny dzień w poszukiwaniach uczestniczyła również Grupa Specjalna Płetwonurków RP, która specjalizuje się w lokalizacji osób zaginionych i ofiar utonięć. "Problem polega na tym, że do zbadania jest ogromny obszar. Nie wiadomo dokładnie, gdzie mogła wpaść do wody osoba, której szukamy. Staramy się wykonać nasze działania ze szczególną starannością" - powiedział PAP szef GSP RP Maciej Rokus. We wtorek członkowie tej elitarnej grupy pracowali w 9-osobowym zespole. Trzech prowadziło badania z pokładu jednostki hydrograficznej, natomiast nurkowie byli gotowi, by w razie namierzenia obiektów przypominających ciało człowieka, zejść pod wodę i to zweryfikować. Sprawdzano kolejne obszary jeziora, wykluczając te już zbadane. Pusta motorówka na jeziorze Prokuratura Okręgowa w Olsztynie potwierdziła w poniedziałek, że osobą poszukiwaną na jeziorze Kisajno jest producent filmowy Piotr Woźniak-Starak. Według policji, z soboty na niedzielę przed godz. 4.00 nad ranem odebrano zgłoszenie, że po jeziorze pływa motorówka i może zakłócać odpoczynek żeglarzy. Funkcjonariusze i ratownicy MOPR odnaleźli na miejscu dryfującą łódź motorową, na pokładzie której nikogo nie było. Silnik łodzi nie pracował. W ocenie policjantów, rzeczy pozostawione na motorówce wskazywały, że mogły nią płynąć dwie osoby. Natychmiast rozpoczęto poszukiwania, w trakcie których znaleziono na brzegu 27-letnią kobietę, mieszkankę Łodzi. Z relacji odnalezionej kobiety wynikało, że płynęła motorówką z 39-letnim mężczyzną i podczas wykonywania manewru skrętu obydwoje wypadli do wody. Kobieta zdołała dopłynąć sama do brzegu. Relacjonowała, że przepłynęła około stu metrów. Czytaj również: "SE" i "Fakt" o szczegółach zaginięcia Woźniaka-Staraka