- Koszty akcji nie są do końca zsumowane, lecz już mogę powiedzieć, że to będzie kilkadziesiąt tysięcy złotych, około 50 - powiedział rzecznik małopolskiej policji Dariusz Nowak. Zakrojone na szeroką skalę poszukiwania zostały zakończone w czwartek ale - jak poinformował Nowak - na terenie gdzie ma znajdować się "lew-widmo" działają trzy 2-osobowe patrole, które zostaną na miejscu przez najbliższe kilka dni. Jak dodał Nowak pod numerem telefonu (012) 615-22-22 można zgłaszać policji informacje dot. tej sprawy. - Do tej pory otrzymaliśmy tą drogą kilka informacji, które okazały się jednak nieprawdziwe - powiedział Nowak. Przez ostatnie kilka dni około 50 policjantów, w tym antyterroryści, policjanci prewencji, ruchu drogowego z użyciem m.in. helikopterów szukało pod Krakowem zwierzęcia, który według świadków ma przypominać lwa. Drapieżnika sfilmował w zaroślach jeden z mieszkańców wioski. Policyjni eksperci, którzy obejrzeli film ocenili, że mógł to być młody lew lub inne zwierzę z rodziny kotowatych.