- Nie będę tolerował w spółce osób, które nie rozumieją potrzeby restrukturyzacji TVP - powiedział Farfał, potwierdzając dokonane zwolnienia. Dodał, że w przypadku Palucha chodzi o poważniejsze zarzuty, i że został on zwolniony dyscyplinarnie. W komunikacie dotyczącym zwolnienia Palucha, który zamieszczono na stronie internetowej TVP, czytamy, że powodem zwolnienia było "nieuprawnione powoływanie się przez prokurenta na rzekome stanowisko p.o. prezesa (...) dotyczące kwestii programowych. Paweł Paluch próbował wymusić na dyrektorze jednej z anten realizację audycji, która nie zyskała formalnej akceptacji zarządu". Według komunikatu, Farfał "postawił prokurentowi zarzut ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych". Członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Tomasz Borysiuk, który nie ukrywa, że odwołane osoby były rekomendowane przez niego do pracy w TVP, uważa, że Farfał nie miał prawa ich zwolnić. - Sprawa jest bardzo prosta, zawieszony członek zarządu Piotr Farfał nie ma prawa podejmować żadnych czynności prawnych - powiedział Borysiuk. Wcześniej w piątek pięciu członków rady nadzorczej spółki zawiesiło Farfała w pełnieniu funkcji p.o. prezesa, na jego miejsce powołało Sławomira Siwka, a członkiem zarządu mianowało Marcina Bochenka. Minister skarbu, który w piątek rano ogłosił zamknięcie otwartego we wtorek Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy TVP, co oznaczało jednocześnie zakończenie trzyletniej kadencji rady nadzorczej TVP, nie uznaje tych decyzji. Popiera je natomiast Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Farfał zapowiedział zaskarżenie decyzji do sądu.