Sejm ma zająć się uchwałą o Trybunale Konstytucyjnym na najbliższym posiedzeniu izby, jakie zaplanowano na od środy do piątku. Zajęcie się takim dokumentem już wcześniej zapowiadali przedstawiciele większości, a o jego potencjalnej treści mówili choćby na początku lutego. Jak wynika z informacji opublikowanych przez TVN24, sejmowa uchwała ma dotyczyć "usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego z lat 2015-2024 w kontekście działalności Trybunału Konstytucyjnego". Włodzimierz Czarzasty zapowiedział w "Graffiti", że w poniedziałek odbędzie się konferencja ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, na której zostaną przedstawione szczegóły zmian w TK. - Uchwały zostały przyjęte z rażącym naruszeniem prawa, a tym samym są pozbawione mocy prawnej i nie wywołują skutków prawnych. W związku z tym szereg orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego jest dotknięty wadą prawną - zdradził. Trybunał Konstytucyjny. Trzy osoby "nie są sędziami" Stacja ujawniła szczegóły zapisów w niedzielę wieczorem. Jednym z kluczowych elementów ma być stwierdzenie, że nominacje na sędziów TK dokonane przez Sejm wobec Bronisława Sitka i Andrzeja Jana Sokali w październiku 2015 roku (przede wszystkim głosami PO i PSL), Mariusza Muszyńskiego, Henryka Ciocha i Lecha Morawieckiego w grudniu 2015 roku (głosami PiS), a także Justyna Piskorskiego w miejsce zmarłego Lecha Morawskiego we wrześniu 2017 roku i Jarosława Wyrembaka w miejsce zmarłego Henryka Ciocha w styczniu 2018 roku "zostały podjęte z rażącym naruszeniem prawa". W myśl pomysłodawców powołanie tych członków TK złamało Konstytucję RP oraz Konwencję o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, co oznacza, że są one "pozbawione mocy prawnej i nie wywołały skutków prawnych w nich przewidzianych". Oznacza to, że choćby wyrok ws. terminacji ciąży będzie mógł być traktowany jako niebyły. "W konsekwencji Sejm uznaje, że Mariusz Muszyński, Justyn Piskorski i Jarosław Wyrembak nie są sędziami Trybunału Konstytucyjnego. Liczne orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego są dotknięte wadą prawną" - czytamy w projekcie. Oznacza to, że choćby wyrok ws. terminacji ciąży będzie mógł być traktowany jako niebyły. Łącznie posłowie większości mają zdecydować o nieważności dziewięciu uchwał z poprzednich kadencji. Trybunał Konstytucyjny. "Julia Przyłębska nie pełni funkcji prezesa" Z ujawnionej treści wynika również, że Julia Przyłębska nie pełni już funkcji prezesa Trybunału Konstytucyjnego, ponieważ jest ku temu osobą "nieuprawnioną". "Julia Przyłębska kieruje TK od 21 grudnia 2016 r., kiedy to Prezydent RP powierzył jej pełnienie funkcji Prezesa TK. Wybór ten, którego poprawność była wielokrotnie kwestionowana, został dokonany bez wcześniejszego uzyskania wymaganej prawem uchwały Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK" - stwierdzono w dokumencie, do którego dotarła telewizja. Ponadto podkreśla się, że kadencja prezesa Trybunału Konstytucyjnego trwa sześć lat, więc niezależnie od wskazanej przez pomysłodawców wadliwości powołania, okres pełnienia funkcji przez Przyłębską wygasł 21 grudnia 2022 roku. W uchwale napisano również, że obecny skład sędziowski wskazuje, TK jest organem niezdolnym do wykonywania powierzonych mu zadań wynikających z art. 188 i 189 Konstytucji RP. Sejm stwierdza w dokumencie, że TK "wymaga ponownej kreacji" zgodnej z zasadami ustrojowymi i "przy uwzględnieniu wszystkich sił politycznych szanujących porządek konstytucyjny".Posłowie apelują również do wymienionych w akcie członków Trybunału Konstytucyjnego o rezygnację, co określono mianem "przyłączenia się do procesu demokratycznych przemian". Andrzej Duda nie zgadza się z większością sejmową W wywiadzie dla Interii z początku lutego prezydent Andrzej Duda oznajmił, że nie zgadza się z interpretacją sytuacji w Trybunale Konstytucyjnym z obecną większością sejmową. - Kiedy w 2015 roku Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe wybierali w Sejmie sędziów Trybunału Konstytucyjnego, w tym tych nadliczbowych, to nie było żadnego problemu. Wtedy sędziowie wybrani przez Sejm byli traktowani jak koryfeusze prawni. Natomiast kiedy inna większość wybrała sędziów do Trybunału Konstytucyjnego, to nagle są to już jacyś neosędziowie, którzy do niczego się nie nadają - wytknęła głowa państwa. Zdaniem prezydenta większość parlamentarna stoi w przekonaniu, że "demokracja istnieje tylko wtedy, kiedy oni wygrywają wybory". - A jak oni nie wygrywają wyborów, to wtedy nie ma demokracji i wszystko, co się dzieje jest niekonstytucyjne. Taki sposób myślenia jest niedorzeczny. I nie do przyjęcia - stwierdził Andrzej Duda. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!