Jak poinformowała dziennikarzy posłanka Elżbieta Radziszewska (PO) z komisji ds. służb specjalnych, dodatkowe (oprócz czwartkowego) posiedzenie komisji poświęcone wyrażeniu opinii w sprawie odwołania Bondaryka odbędzie się w piątek rano. Marszałek Sejmu Ewa Kopacz powiedziała, że w czwartek do komisji ds. służb specjalnych wpłynęło pismo od premiera ws. wyrażenia opinii dotyczącej rezygnacji gen. Bondaryka. W środę Kancelaria Prezesa Rady Ministrów poinformowała, że premier Donald Tusk przyjął rezygnację Krzysztofa Bondaryka ze stanowiska szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Bondaryk złożył dymisję z dniem 15 stycznia. PiS: Premier złamał prawo Klub parlamentarny PiS ocenia, że premier, przyjmując dymisję Bondaryka bez opinii kolegium ds. służb specjalnych i speckomisji, złamał prawo. W przysłanym mediom projekcie dezyderatu, jaki posłowie PiS mają zaprezentować na czwartkowym posiedzeniu sejmowej komisji, opozycja proponuje, by komisja stwierdziła naruszenie przez premiera przepisów ustawy o ABW i Agencji Wywiadu "poprzez niezwrócenie się do komisji o wyrażenie opinii w przedmiocie jego (Bondaryka - red.) odwołania". Zgodnie z ustawą premier powołuje i odwołuje szefów ABW i AW po zasięgnięciu opinii prezydenta, Kolegium ds. Służb Specjalnych oraz sejmowej speckomisji. - Zaniechanie Prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska polegające na nieuzyskaniu przedmiotowej opinii konstytucyjnych organów nadzorujących działanie służb specjalnych stanowi naruszenie wskazanych powyżej norm ustawowych - uważa PiS. "W związku z faktem, iż Prezes Rady Ministrów już odwołał ze stanowiska Krzysztofa Bondaryka, nie istnieje podstawa prawna do wyrażenia przez Komisję opinii w tej sprawie w późniejszym terminie. Przywołane powyżej przepisy przewidują taki obowiązek wyłącznie przed odwołaniem ze stanowiska. Po tej czynności uprawnienie to wygasa" - napisano w projekcie dezyderatu PiS. Posłowie tej partii chcą, by premier wyjaśnił, jakie były podstawy prawne i faktyczne "pominięcia komisji w procesie odwoływania" szefa ABW. Graś: Bzdura Rzecznik rządu Paweł Graś, odnosząc się do zarzutów posłów PiS, powiedział: "Bzdura. Generał Bondaryk poprosił o dymisję z dniem 15 stycznia, co rozpoczyna procedurę (jego) odwołania. W ramach tej procedury swoją opinię wyrazi również komisja (ds. służb specjalnych)". Tego zdania jest także członek sejmowej speckomisji Marek Biernacki (PO). - Przyjęcie dymisji otwiera procedurę odwołania szefa ABW. Teraz swoje opinie w tej sprawie powinny wydać zarówno nasza komisja, jak i Kolegium ds. Służb Specjalnych - powiedział Biernacki przed czwartkowym posiedzeniem speckomisji. - Ponieważ informacja o dymisji szefa największej służby specjalnej w kraju to informacja istotna, to premier miał prawo poinformować o niej jak najszybciej. Teraz pozostaje prawna procedura odwołania - mówił Biernacki. Zauważył też, że PiS krytykowało Bondaryka jako szefa ABW, a teraz wykorzystuje jego dymisję do atakowania szefa rządu. Ocenił, że okres, kiedy Bondaryk szefował ABW, był dobry dla Agencji i bezpieczeństwa państwa. - Choćby za powołanie Centrum Antyterrorystycznego należy mu się duża nagroda - powiedział Biernacki. Pytany, czy komisja otrzymała wyniki prac zespołu, który w Kolegium ds. Służb Specjalnych pracował nad reformą służb, Biernacki odparł, że nic na ten temat nie wie. Czwartkowe posiedzenie sejmowej speckomisji jest poświęcone informacji na temat ochrony bezpieczeństwa finansowego państwa. Jak podała w środę KPRM, o przyjęciu dymisji Bondaryka zostało w środę powiadomione Kolegium ds. Służb Specjalnych, które zebrało się tego dnia. Podczas posiedzenia "Kolegium wyraziło pozytywną opinię na temat projektów planów służb specjalnych na 2013 rok". Podczas obrad premier Tusk poinformował o "zakończeniu pracy przez Zespół do spraw zmian organizacyjnych i legislacyjnych w służbach specjalnych". Weź udział w plebiscycie i wybierz najważniejsze wydarzenie 2012 roku!