Za przyjęciem wniosku PO o odrzucenie projektu opowiedziało się dziś 207 posłów, przeciw było 186, od głosu wstrzymało się 2. W klubie PO spośród 179 posłów, którzy wzięli udział w głosowaniu, za odrzuceniem projektu opowiedziało się 169 posłów, w tym m.in. premier Donald Tusk, wicepremier Grzegorz Schetyna, szef MSZ Radosław Sikorski i szef klubu PO Zbigniew Chlebowski. Wśród 10 posłów, którzy zagłosowali przeciw, byli m.in. Jarosław Wałęsa, Marek Biernacki i Mirosław Sekuła. Natomiast pośród 30 posłów Platformy, którzy nie wzięli udziału w głosowaniu byli m.in. marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, minister kultury Bogdan Zdrojewski, sekretarz stanu w kancelarii premiera Julia Pitera, Jarosław Gowin i Ireneusz Raś. 145 posłów PiS - wszyscy którzy wzięli udział w głosowaniu - opowiedziało się przeciw odrzuceniu projektu. Nie głosowało 13 posłów tej partii, m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński, Jacek Kurski, Lena Dąbkowska-Cichocka. W klubie Lewicy na 31 głosujących, 28 posłów poparło wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu, trzech było przeciw. Nikt nie wstrzymał się od głosu. 11 posłów Lewicy nie wzięło udziału w głosowaniu. W klubie PSL tylko wiceminister skarbu Jan Bury głosował za wnioskiem PO. 23 posłów było przeciw, a siedmiu nie wzięło udziału w głosowaniu, w tym wicepremier Waldemar Pawlak, wicemarszałek Sejmu Jarosław Kalinowski, minister rolnictwa Marek Sawicki i szef klubu ludowców Stanisław Żelichowski. W 8-osobowym kole SdPl-NL sześciu posłów głosowało za wnioskiem, a dwóch wstrzymało się od głosu. W kole DKP trzech posłów poparło wniosek PO. Przeciw wnioskowi klubowi Platformy głosowało także pięciu posłów niezrzeszonych. We wtorek prezydium klubu PO zdecyduje o konsekwencjach wobec 10 posłów, którzy - mimo dyscypliny klubowej - głosowali przeciw odrzuceniu projektu ustawy - poinformował wiceszef klubu PO Grzegorz Dolniak. Dolniak zapowiedział, że nie będzie żadnych konsekwencji wobec posłów, którzy nie przyszli na głosowanie. - Przypominam, że nie było twardej dyscypliny, nie upieraliśmy się żeby była dyscyplina obecności podczas głosowania - zaznaczył. Jarosław Wałęsa - jeden z posłów, którzy złamali dyscyplinę partyjną - powiedział, że zdaje sobie sprawę z tego, że złamał regulamin klubu, więc spodziewa się konsekwencji. - Ale podjąłem taką, a nie inną decyzję, ponieważ uważałem ją za słuszną - wyjaśnił.