- Wybór na posła jest niewątpliwie dużym zaszczytem, ale także wielkim obowiązkiem i odpowiedzialnością wobec narodu i państwa - przypomniał posłom Rymarz, wręczając zaświadczenia. Przewodniczący PKW życzył posłom, aby "dobro wspólne całego narodu, dobro państwa polskiego stanowiło najwyższy cel ich". W Sali Kolumnowej Sejmu posłowie przechadzali się, czekając na wyczytanie swojego imienia i nazwiska. "Nowicjusze" byli zdenerwowani bardziej niż doświadczeni posłowie. Ale wszyscy wzajemnie gratulowali sobie wyboru. Jednym z nowicjuszy jest Piotr Van der Coghen (PO), do niedawna naczelnik grupy jurajskiej GOPR. - Muszę się do tego wszystkiego przyzwyczaić - powiedział Van der Coghen, który na rozdanie zaświadczeń przybył nie w garniturze, ale w bluzie ratownika górskiego. Pracę w Sejmie porównał do wejścia do jaskini, "do której nie ma się żadnych planów". - Młodzi ratownicy, wyszkoleni przeze mnie zostali w górach, aby ratować ludzi, a ja przyszedłem tutaj, aby stanowić mądre prawo, które umożliwi skuteczne ratowanie życia ludzi w ogóle - i w górach i w czasie katastrof - podkreślił. Jak dodał, wnosi do Sejmu wiedzę praktyczną. Van der Coghen zdradził jednocześnie, że w Warszawie tęskni za górami. Innym "nowicjuszem" w klubie Platformy jest bokserka Iwona Guzowska. Jak zaznaczyła w rozmowie z dziennikarzami, pracę w parlamencie będzie traktowała jak dyscyplinę sportową. - Nie chodzi o to, aby błyszczeć, ale by dobrze coś zrobić - podkreśliła. Jak mówiła, chce, aby jej doświadczenie sportowca "przyniosło coś dobrego". Jednym z młodszych posłów w Sejmie VI kadencji jest 28-letni Tomasz Kamiński (LiD). Jego zdaniem, trzeba zmienić klasę polityczną, aby młodzi ludzie nie brzydzili się polityką i - jak mówił - "na młodych spoczywa ten obowiązek". W nowym Sejmie znaleźli się także posłowie, którzy mają już staż parlamentarny, ale wracają do gmachu na Wiejskiej po kilkuletniej przerwie. Wśród nich jest Izabella Sierakowska (LiD). - Chciałabym, aby po kilku latach ludzie odbudowali swoje zaufanie do parlamentu - powiedziała dziennikarzom. Pytana o rady dla "nowych", mówi po prostu: "pracować, pracować, pracować dużo". - Jestem pewna, że nowicjusze szybko odnajdą swoje miejsce w Sejmie - dodaje. Do Sejmu wrócił także wiceszef PSL Janusz Piechociński. Poseł Ludowców ma nadzieję, że "przynajmniej w komisjach uda się odseparować od wojen i skoncentrować na merytorycznej pracy". - Ten rok legislacyjnie jest stracony - uważa Piechociński. "Nowicjuszom" radzi, aby pamiętali, że "trzeba coś umieć robić poza polityką". - Dużo inwestować w siebie. Bez kompleksów przyglądać się wielkim, bo są wielcy tylko dlatego, że mają więcej wystąpień w telewizji - dodał Piechociński. - Myślę, że mają dużo czasu, aby wszystkiego się nauczyć. Sprawa jest o tyle korzystna, że nowych posłów jest stosunkowo niewielu, około 150 - mówi Zbigniew Girzyński (PiS), porównując sytuację "nowych" posłów do uczniów, którzy pierwszy raz idą do szkoły.