Sejm uchwalił w czwartek prezydencką nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, która wydłuża termin na wnoszenie skarg nadzwyczajnych przez Prokuratora Generalnego oraz Rzecznika Praw Obywatelskich, a także wprowadza zmiany w procedurze wyboru prezesów SN. Za uchwaleniem ustawy głosowało 253 posłów, 197 zagłosowało przeciwko, a pięciu wstrzymało się od głosu. Za ustawą zagłosowali wszyscy obecni członkowie klubu PiS, ale też m.in. dziewięcioro posłów klubu KO: Waldy Dzikowski, Marcin Kierwiński, Paweł Kowal, Tomasz Lenz, Sławomir Nitras, Agnieszka Pomaska, Wojciech Saługa, Michał Szczerba oraz Cezary Tomczyk. Posłowie tłumaczą Szef klubu KO Cezary Tomczyk powiedział, że poparcie prezydenckiej ustawy to pomyłka wynikająca z problemów technicznych z siecią wi-fi w Sejmie. - Siedzieliśmy w jednej sali, nie zadziałało wi-fi, było przesunięcie (w czasie) - wyjaśniał. Poinformował, że razem z posłami Kierwińskim, Kowalem, Nitrasem i posłanką Pomaską złożyli już wyjaśnienia do protokołu. - System zdalnego głosowania nie jest idealny, bardzo często są poważne opóźnienia i bardzo często - jeśli połączenie jest słabej jakości - zdarzają się takie sytuacje. To czysta pomyłka - mówił z kolei Kierwiński. Zdalnie głosował również poseł Michał Szczerba. "Głosowałem na Komisji PRZECIW projektowi prezydenta ws. Sądu Najwyższego. Opóźnienie w transmisji spowodowało, że byłem przekonany, że głosuję za poprawką, a było to głosowanie nad całością ustawy. Wniosek ws. zaliczenia głosu jako PRZECIW skierowałem do marszałek (Sejmu)" - napisał na Twitterze. Założenia ustawy Głównym założeniem ustawy prezydenta jest przedłużenie o dwa lata terminu na wnoszenie przez Prokuratora Generalnego i Rzecznika Praw Obywatelskich skarg nadzwyczajnych od prawomocnych orzeczeń zapadłych po wejściu w życie konstytucji z 1997 r. Prezydencka propozycja wprowadza także dodatkowe regulacje dotyczące wyboru prezesów poszczególnych izb Sądu Najwyższego. Jeśli wybór nie zostałby dokonany za pierwszym razem, na kolejnym posiedzeniu byłaby wymagana obecność co najmniej połowy członków zgromadzenia izby, a na jeszcze kolejnym - jednej trzeciej członków. Jednocześnie - jeśli kandydaci na prezesa SN nie zostaliby wybrani zgodnie z zasadami ustawowymi - miałaby się pojawić możliwość tymczasowego powierzenia wykonywania obowiązków prezesa izby SN sędziemu wskazanemu przez prezydenta. Przepisy te krytykowali przedstawiciele wszystkich klubów opozycyjnych, wątpliwości zgłaszało także sejmowe Biuro Legislacyjne. Nie czekaj do ostatniej chwili, pobierz za darmo program PIT 2020 lub rozlicz się online już teraz!