Głos w sprawie sytuacji w służbie zdrowia zajęli na czwartkowej konferencji prasowej posłowie: Marta Wcisło, Marek Rząsa, Krystyna Skowrońska i Jerzy Hardie-Douglas. Związana z Lublinem Wcisło podkreślała, że uchwalona trzy lata temu ustawa o tak zwanej sieci szpitali, zamiast poprawić sytuację w ochronie zdrowia, pogorszyła ją. "Lawinowo rośnie zadłużenie szpitali - przed wejściem w życie ustawy było to około 95 proc. Dziś jest to 97 proc." - powiedziała posłanka KO. Wskazywała też na "lawinowo" zamykane szpitalne oddziały. "W mieście Lublin w czterech szpitalach planuje się tak zwaną reorganizację, w tym w największym, specjalistycznym szpitalu przy al. Kraśnickiej zamykane są: leczący największe i najtrudniejsze nowotwory oddział chirurgii piersi, oddziały: kardiologii, urologii, ortopedii, neurologii, lekarze są zwalniani, a pod osłoną gabinetów ordynatorzy mają przygotować listę osób do zwolnienia" - mówiła Wcisło. Dodała, że zwolnienia pociągną za sobą ograniczenie liczby łóżek w szpitalach. "Jeżeli rząd nie podejmie radykalnych kroków, aby dofinansować służbę zdrowia, aby oddłużyć szpitale, grozi nam 'armagedon' w służbie zdrowia" - przestrzegała posłanka KO. Zamykane oddziały i zwolnienia w sektorze Rząsa mówił z kolei o sytuacji służby zdrowia na Podkarpaciu, gdzie - według niego - "jak w soczewce" skupiają się główne problemy tego sektora. "Dzieje się tak między innymi dlatego, że od 2013 roku szpitalami wojewódzkimi zarządza urząd marszałkowski zdominowany przez PiS. Złe zarządzanie, niegospodarność - to są rzeczy, które dzieją się w podkarpackich szpitalach" - mówił poseł. Jego zdaniem świadczą o tym raporty Najwyższej Izby Kontroli i Regionalnej Izby Obrachunkowej. On również mówił o licznych zamykanych oddziałach szpitalnych i zwolnieniach personelu medycznego. "W moim mieście Przemyślu cztery lata temu było 1100 łóżek obsługujących około 150 tysięcy mieszkańców Przemyśla i powiatu; w ciągu czterech lat ubyło 550 łóżek" - powiedział Rząsa. "Skoro rząd stać na wydanie 2 mld na telewizję" Zwrócił się z apelem do ministra zdrowia, by doprowadził do zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia. "Skoro rząd stać na to, by wydać 2 mld złotych na tak zwaną publiczną telewizję, to chyba stać go na to, by znaleźć 2 mld na służbę zdrowia" - dowodził poseł KO. O kłopotach finansowych Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego przy al. Kraśnickiej w Lublinie od kilku dni informują lokalne media. W środę z pełnionej funkcji zrezygnował ordynator oddziału kardiochirurgii. Według "Dziennika Wschodniego" nie chciał uczestniczyć w zwalnianiu załogi. W ostatnią sobotę z kolei około dwóch tysięcy pielęgniarek i położnych z wielu regionów kraju manifestowało w Rzeszowie, dając wyraz niezadowolenia z warunków pracy w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie oraz ze sposobu traktowania przedstawicieli związków zawodowych przez dyrektora placówki. Manifestujące żądały między innymi przywrócenia do pracy dwóch pielęgniarek zwolnionych przez dyrektora szpitala za działalność związkową.