Czwartkową akcję wymyśliła posłanka Monika Wielichowska (PO), którą - podobnie jak innych polityków opozycji - oburzyły kwietniowe słowa Beaty Mazurek, która jest także jednym z wicemarszałków Sejmu. "Mam dużo cierpliwości dla pani, szczególnie dla takich blondynek jak pani" - tymi słowami rzeczniczka PiS zwróciła się wówczas do Krystyny Skowrońskiej. Była to reakcja na krytykę, którą posłanka PO sformułowała pod adresem Mazurek. Chodziło o sposób prowadzenia przez nią nocnych obrad Sejmu. "Pani różnie traktuje posłów PiS i innych" - powiedziała Skowrońska. "Odpowiedź na mowę pogardy" Dzień później posłanka Platformy zapowiedziała złożenie wniosku do komisji etyki poselskiej o ukaranie Beaty Mazurek. W czwartek ze wsparciem przyszły jej także partyjne koleżanki. "To jest nasza odpowiedź na mowę pogardy, nienawiści. Rzeczniczka PiS obraziła naszą koleżankę, mówiąc pogardliwie, że jest blondynką. My na takie zachowanie się nie zgadzamy i postanowiłyśmy, że dziś, przez chwilę, wszystkie będziemy blondynkami" - wyjaśnia w rozmowie z PAP Wielichowska. Dodała przy tym, że z "hejtu" wicemarszałek Sejmu wynikło również "dobro". "Dwa tygodnie temu u naszej koleżanki Agnieszki Hanajczyk, też blondynki, w Aleksandrowie Łódzkim, był bal charytatywny, gdzie zbierano pieniądze na hospicjum w Zgierzu. Kupiłam wówczas taką koszulkę, żeby podarować ją Krystynie Skowrońskiej. Po drodze na bal pomyślałam jednak, że wystawię ją na licytację" - opowiada Wielichowska. "Life is better blonde" Jak tłumaczy, plan był taki, żeby dziesięcioro obecnych na balu posłów PO złożyło się i wylicytowało koszulkę z napisem "Life is better blonde", aby podarować ją Skowrońskiej. "Ale ktoś nas przelicytował. Kupiłam więc kolejną koszulkę i przywiozłam ją dzisiaj do Sejmu; wylicytowałyśmy ją w cichej licytacji i dzisiaj przekazałyśmy kolejne 2700 złotych na zgierskie hospicjum" - mówi posłanka PO. W ten sposób - jak podkreśla - do placówki trafi łącznie prawie 4 tysiące złotych. Agnieszka Hanajczyk wspomina, że w stosunku do niej również niedawno użyto określenia "blondynka". "Jesienią startowałam w wyborach samorządowych i dokładnie użyto wówczas tego samego chwytu - ludzie mojego kontrkandydata powiedzieli, że jestem blondynką, co 'widać, słychać i czuć" - opowiada posłanka. Pomysł Wielichowskiej uważa za doskonały. Zwraca przy tym uwagę, że nowo powstałe hospicjum dla dorosłych w Zgierzu jest pierwszą tego typu placówką stacjonarną "z prawdziwego zdarzenia" w Łódzkiem. "Województwo łódzkie jest 'białą plamą' jeśli chodzi o hospicja" - dodała Hanajczyk. Łącznie - jak mówi - podczas charytatywnego balu "Czerwonej Róży" w Aleksandrowie Łódzkim zebrano 60 tysięcy złotych, które w całości zostanie przekazane na potrzeby hospicjum w Zgierzu.