Na wtorkowej konferencji posłanek KO Krystyna Szumilas mówiła, że w ciągu najbliższych dwóch lat uczniowie z całej Polski zapłacą blisko 50 mln złotych na zakup nowych podręczników. Wskazywała, że nowy rok szkolny rozpocznie podwójny rocznik. - Dlatego proces dopuszczania podręczników musi być transparentny. Musi być procesem, w którym nie bierze udziału ten, kto dopuszcza podręcznik do użytku szkolnego. Niestety tak się zdarzyło. Pan minister edukacji zlecił Ośrodkowi Rozwoju Edukacji Konferencji, na której autor podręcznika pan Wojciech Roszkowski przedstawiał ten podręcznik, rozdawał go. Mało tego, pan Roszkowski otrzymał za udział w konferencji wynagrodzenie. Czyli MEN zajmował się promocją jedynego słusznego, według MEN, podręcznika pana Roszkowskiego - mówiła była minister edukacji narodowej. Z obliczeń posłanek wynika, że resort edukacji miał wydać na promocję "ponad 110 tys. złotych z budżetu państwa". - To jest nielegalne, to jest naganne. Minister nie może angażować się w promocję podręczników. To jest wolny rynek, tutaj powinna działać konkurencja - mówiła Szumilas. HIT. Lubnauer: Inne podręczniki mogą nie zostać dopuszczone Katarzyna Lubnauer stwierdziła, że istniało zjawisko "przepychania podręcznika Roszkowskiego" przy "jednoczesnym blokowaniu innych podręczników". Przypomniała, że profesor był europosłem Prawa i Sprawiedliwości. Pozytywne recenzje dotyczące dopuszczenia podręcznika wydały osoby związane z opcją rządzącą. Zobacz też: HiT. Podręcznik Roszkowskiego zmarnowaną szansą Dodawała, że w przypadku podręcznika Roszkowskiego recenzentów powołano po dwóch dniach roboczych - szybciej niż w przypadku konkurencji wydawnictw SOP Toruń i Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych. Aktualnie podręcznik WSIP jest opiniowany. Lubnauer podkreślała, że inne podręczniki mogą nie zostać przez to dopuszczone do użytkowania. Kinga Gajewska z kolei mówiła o tym, że szkołę potraktowano jak "fabrykę wyborców PiS-u". Posłanka wskazywała na błędy językowe w podręczniku takie jak "przywozić dzieci na świat", "respektujący modę", "naród wkręcił się do przemysłu filmowego". - Cały czas domagamy się odejścia ministra Czarnka i oczekujemy, że pan premier to działanie podejmie, jeżeli chce realnie wstrzymać proces degeneracji w polskiej szkole. Domagamy się ukarania osób, które wydają publiczne pieniądze na propagandę i promocję podręcznika. Domagamy się ukarania osób, które blokują podręczniki, które powinny być też recenzowane, domagamy się natychmiastowego wycofania prac nad programem HiT - podsumowywała Barbara Nowacka. Podręcznik HiT. Nauczyciele: To publicystyka autora Historia i teraźniejszość to nowy przedmiot szkolny. Wprowadzany będzie w szkołach ponadpodstawowych od roku szkolnego 2022/2023 w miejsce przedmiotu wiedza o społeczeństwie, nauczanego w zakresie podstawowym. Od 1 września 2022 r. HiT będzie w klasie I liceum ogólnokształcącego, technikum i branżowej szkoły I stopnia. Docelowo nauczana będzie w liceum ogólnokształcącym w klasie I i II, w technikum w klasie I, II i III, a w branżowej szkole I stopnia w klasie I. HiT obejmuje zagadnienia z zakresu wiedzy o społeczeństwie i zagadnienia z historii najnowszej od 1945 r. do 2015 r. Obecnie jedynym dopuszczonym do użytku szkolnego podręcznik do HiT jest "Historia i teraźniejszość. Podręcznik dla liceów i techników. Klasa 1. 1945-1979" autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego, wydawnictwa Biały Kruk sp. z o.o. W ostatnim czasie wśród nauczycieli pojawiły się zarzuty dotyczące treści podręcznika. Wskazywano m.in. na to, że wykład poprowadzony jest jednostronnie, a treść książki przypomina esej. - Przede wszystkim to nie jest podręcznik. To jest publicystyka prezentująca poglądy autora. My uprawiać propagandy nie będziemy - mówił Interii Szymon Lepper, nauczyciel historii w V Liceum Ogólnokształcącym w Gdyni.