Do niecodziennej sytuacji doszło późnym wieczorem podczas głosowania nad jedną z poprawek. Elżbietę Witek prawdopodobnie rozbawiło zachowanie Janusza Korwin-Mikkego, który chodził po sali plenarnej, perorował i wymachiwał rękami. "O tej godzinie to się nazywa głupawka" - skomentowała na boku marszałek Sejmu. Chwilę później z powodu ataku śmiechu z trudem odczytała wyniki głosowania. Sytuacja mocno rozbawiła również posłów obecnych na sali plenarnej.