O złożeniu wniosku poseł poinformował na Twitterze, publikując pismo. "Przyznanie Złotego Medalu 'Za Zasługi dla Obronności Kraju', przez ówczesnego Ministra Obrony Narodowej Pana Antoniego Macierewicza, Panu Bartłomiejowi M. było skandaliczną decyzją od samego początku. Równie oburzające było uzasadnienie leżące u podstaw tej decyzji, zgodnie z którym otrzymał on medal za dekomunizację Wojska Polskiego, budowanie pozytywnego wizerunku szefa MON w społeczeństwie oraz koleżeńskość i życzliwość. Powyższe uzasadnienie nie odpowiada kryteriom, według których nadawane jest to wysokiej rangi odznaczenie " - brzmi treść wniosku. Cimoszewicz argumentuje w piśmie, że swoim postępowaniem Bartłomiej M. przyczynił się do zhańbienia wizerunku Wojska Polskiego. Zdaniem posła PO, utrzymywanie sytuacji, w której wśród osób uhonorowanych Złotym Medalem wciąż pozostaje M. jest "absolutnie niedopuszczalne"."Pan Bartłomiej M. otrzymał wyróżnienie nie tylko w kompletnym braku poszanowania prawa odnośnie kryteriów merytorycznych jego przyznania, ale również z naruszeniem procedury poprzez przyznanie tego medalu w trybie nadzwyczajnym" - czytamy we wniosku."Posiadanie Złotego Medalu "Za Zasługi dla Obronności Kraju" przez osobę zatrzymaną przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, wobec której stawiany jest m.in. zarzut powoływania się na wpływy w rządzie w celu czerpania korzyści, jest obrazą dla demokratycznego państwa prawa. Urąga to honorowi i poświęceniu wszystkich polskich obywateli oddanych działaniom na rzecz dobra Państwa Polskiego" - podsumowuje Cimoszewicz. Trzymiesięczny areszt dla Bartłomieja M. W środę Sąd Rejonowy w Tarnobrzegu, przychylając się do wniosku prokuratury, zdecydował o trzymiesięcznym areszcie tymczasowym dla byłego rzecznika MON. Obrońcy Bartłomieja M. zapowiedzieli złożenie odwołania od tej decyzji. Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu zarzuciła Bartłomiejowi M. oraz b. posłowi Mariuszowi Antoniemu K. zarzuty "powoływania się wspólnie i w porozumieniu na wpływy w instytucji państwowej i podjęcia się pośrednictwa w załatwieniu określonych spraw celem uzyskania korzyści majątkowej w kwocie ponad 90 tys. zł". Ponadto Bartłomiej M. i była pracownica MON Agnieszka M. usłyszeli zarzuty przekroczenia swoich uprawnień jako funkcjonariuszy publicznych i działania na szkodę spółki PGZ w związku z zawartą przez nią umową szkoleniową. "Tym samym doprowadzili do wyrządzenia spółce szkody w wysokości 491 964 zł" - podano po ogłoszeniu zarzutów w komunikacie rzecznika prokuratury. Za Bartłomieja M. poręczył o. Tadeusz Rydzyk. Jego osobiste poręczenie przedstawili sądowi adwokaci Bartłomieja M. Zapewniał w nim - jak powiedział obrońca b. rzecznika MON Piotr Fidura - że M. nie będzie "utrudniał postępowania karnego, a w szczególności stawiennictwa na wszelkie wezwania organów ścigania". Bartłomiej M., Mariusz Antoni K. i Agnieszka M. byli wśród sześciorga osób zatrzymanych w poniedziałek w Warszawie przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, na polecenie tarnobrzeskiej prokuratury.