Poseł Polski Razem odniósł się do opisu chorego dziecka, które przyszło na świat po tym, gdy prof. Bogdan Chazan odmówił jego matce przeprowadzenia aborcji. - To dziecko nie ma połowy głowy (...) i będzie umierało dzięki panu profesorowi przez miesiąc albo dwa. (...) Pan profesor Chazan nie widział tego dziecka, myślę, że ma niewielkie doświadczenie w zakresie diagnostyki ultrasonograficznej. Podjął decyzję medycznie skandaliczną, której nie da się obronić - powiedział dzisiaj w TVN24 ginekolog prof. Romuald Dębski.Jego zdaniem w dyskusjach na temat klauzuli sumienia, którą prof. Bogdan Chazan tłumaczy odmowę wykonania legalnej aborcji w kierowanym przez niego publicznym szpitalu, brakowało szczegółów na temat wad rozwojowych, z którymi przyszło na świat dziecko pacjentki prof. Chazana. W czwartek minister zdrowia Bartosz Arłukowicz poinformował, że NFZ nałożył na szpital im. Świętej Rodziny karę w wysokości ok. 70 tys. złotych. Oprócz NFZ, kontrole w placówce przeprowadziły: konsultant krajowy ds. ginekologii oraz Rzecznik Praw Pacjenta. Wnioski z kontroli przekazano m.in. prokuraturze i właścicielowi szpitala, którym jest miasto Warszawa. Kontrole przeprowadzono po tym, jak prof. Chazan - powołując się na klauzulę sumienia - odmówił wykonania aborcji, mimo że były do tego wskazania medyczne ze względu na wady płodu. Nie wskazał też pacjentce - do czego zobowiązują go przepisy - innego lekarza lub placówki, gdzie można by wykonać zabieg. Arłukowicz poinformował, że konsultant krajowy w dziedzinie ginekologii i położnictwa prof. Stanisław Radowicki uznał, iż w szpitalu doszło do naruszenia prawa. Minister podkreślał, że każdy szpital ma swego zarządzającego i ten zarządzający musi podejmować decyzje zgodne z prawem i zgodne z umową, którą zawiera z NFZ. - Każdy szpital musi wykonywać umowę w pełnym zakresie. I klauzula sumienia dotyczy tylko i wyłącznie lekarza, nie ma możliwości, aby klauzula sumienia dotyczyła szpitala - zaznaczył minister.