Piontkowski usłyszał zarzut przywłaszczenia funkcji publicznej. Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe zarzuciła mu, że wieczorem - tego samego dnia, gdy został odwołany przez radnych sejmiku ze stanowiska marszałka - wezwał pracowników administracyjnych urzędu i na jego polecenie sporządzono umowy o pracę dla dwóch osób oraz dokumenty zmieniające wynagrodzenie oraz miejsce wykonywania pracy innej osoby. Piontkowski podpisał te dokumenty, mimo że - jak podkreśla prokuratura - nie miał już do tego uprawnień. Umowy nosiły wcześniejsze daty niż data, kiedy były podpisane - poinformował w poniedziałek PAP szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe Marek Winnicki. Piontkowskiemu grozi od kary grzywny do jednego roku pozbawienia wolności. Dariusz Piontkowski był marszałkiem województwa podlaskiego od 29 maja 2007 roku do 15 stycznia 2008 roku. Został powołany na to stanowisko po przedterminowych wyborach do sejmiku. Poseł nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, wyjaśniał w prokuraturze, że "działał w przeświadczeniu, że pełnienie przez niego funkcji kończy się z upływem dnia, a nie momentem odwołania". Po odwołaniu Piontkowskiego, radni sejmiku powołali jednocześnie nowego marszałka. Poseł powiedział, że "nie pamięta" zdarzenia, a jeśli w ogóle miało miejsce, to dotyczyło formalnego zakończenia decyzji, które były podjęte wcześniej. Jego zdaniem na sprawie nie ucierpiał ani urząd marszałkowski, ani województwo - osoby, które zatrudnił, dalej pracują w urzędzie i dostają nagrody. W jego opinii "szkoda czasu prokuratury" na takie sprawy. Jak powiedział, z konsultacji prawnych, jakie przeprowadził, wynika, że sprawa powinna być umorzona. Podkreślił, że sam zrzekł się immunitetu, gdyż uważa, że uczciwe jest, by sprawa mogła zostać zbadana. Wcześniej zarzuty postawiono także dwóm innym osobom: byłym urzędnikom urzędu marszałkowskiego, którzy usłyszeli zarzuty pomocnictwa do popełnienia tych przestępstw.