Przyłapany na wykroczeniu drogowym parlamentarzysta nie może dobrowolnie zapłacić mandatu - wykluczają to zapisy ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Policja, Główny Inspektor Transportu Drogowego lub straż miejska, jeśli chce ukarać parlamentarzystę za wykroczenie drogowe, musi zwrócić się o zgodę do marszałka Sejmu lub Senatu. Jeśli parlamentarzysta sam nie złoży oświadczenia o zgodzie na pociągnięcie do odpowiedzialności, wówczas sprawa trafia do komisji regulaminowej Sejmu lub Senatu, a następnie na posiedzenie plenarne i to wówczas Sejm lub Senat decydują o ewentualnym uchyleniu immunitetu parlamentarzyście. Na wtorkowym posiedzeniu komisja regulaminowa i spraw poselskich rozpatrywała trzy wnioski w związku z wykroczeniami drogowymi Penkalskiego - dwa wystawione przez policję, jeden przez straż miejską w Nowym Dworze Mazowieckim. Wszystkie dotyczyły przekroczenia prędkości w terenie zabudowanym, gdzie obowiązuje ograniczenie do 50 km/h. Poseł Twojego Ruchu jechał tam z prędkością - w jednym przypadku prawie 90 km/h, a w dwóch - niemal 100 km/h. Dodatkowe zarzuty dotyczyły rozmowy przez telefon komórkowy, braku reakcji na wezwania policji i używania słów "nieprzyzwoitych". Penkalski za każdym razem przyznawał, że prędkość przekroczył, jednak zaprzeczał, jakoby nieprzyzwoicie odzywał się do zatrzymujących do policjantów i używał telefonu komórkowego podczas jazdy. Jak tłumaczył, zawsze korzysta z zestawu głośnomówiącego. Na początku posiedzenia poseł Twojego Ruchu powiedział też, że skierował do przewodniczącego komisji Macieja Mroczka (TR) oświadczenie o zrzeczeniu się immunitetu we wszystkich tych trzech sprawach łącznie. Mroczek odpowiedział mu jednak, że zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora, oświadczenie powinien skierować do marszałek Sejmu Ewy Kopacz i w sprawie każdego z tych wykroczeń osobno. "Ubolewam nad moim postępowaniem" Posłowie pytali również Penkalskiego, dlaczego wciąż łamie przepisy drogowe. - Codziennie na drogach giną dziesiątki ludzi, także niewinnych, przez jazdę znacznie przekraczającą dopuszczalną prędkość. Jest pan posłem, tworzy pan prawo, dlaczego pan go nie przestrzega? Jest pan rekordzistą, nie wstyd panu? - pytała Elżbieta Witek (PiS). Penkalski przyznał, że jest "rekordzistą", jeśli chodzi o liczbę otrzymanych mandatów drogowych. Jednak - jak zaznaczał - nie jedynym posłem, który narusza przepisy drogowe. - Ubolewam nad moim postępowaniem, ale przede wszystkim ubolewam nad tym, że nie mogę przyjmować mandatów - dodał polityk Twojego Ruchu. W Sejmie wciąż trwają prace nad projektem zaproponowanym przez marszałek Ewę Kopacz, który ma umożliwić karanie mandatem niektórych osób objętych immunitetem (również posłów) za wykroczenia drogowe - zaraz po takim zdarzeniu. W czerwcu komisje: regulaminowa oraz sprawiedliwości i praw człowieka miały przyjąć sprawozdanie w tej sprawie, tak by projekt mógł zostać skierowany w Sejmie do drugiego czytania. Sprawozdania w dalszym ciągu jednak nie ma. Sprawy wykroczeń drogowych Penkalskiego trafią teraz na posiedzenie plenarne Sejmu. Do uchylenia immunitetu posłowi potrzebna jest bezwzględna większość 231 głosów.