- Taką wersję przedstawiałem od samego początku - mówił poseł w radiowej Jedynce. Jak podkreślił, w tej sprawie powinna wypowiedzieć się szefowa rządu, minister spraw wewnętrznych i szefowie Komendy Głównej i Komendy Stołecznej Policji. W jego opinii, powinni wyjaśnić, dlaczego przez rok nie opublikowano nagrań z tamtych zajść. Poseł mówił, że już po trafieniu do szpitala po ubiegłorocznym zajściu napisał na Twitterze, że domaga się ujawnienia monitoringu. Przez rok do tego nie doszło, dziś do fragmentów nagrań dotarły media. Kandydat na prezydenta Warszawy mówił, że przez ten rok on sam był "szczuty i upokarzany". Teraz interweniuje przy podobnych kontrowersyjnych sprawach z udziałem straży miejskiej i policji. Jak podkreślał, ci ludzie często nie mają możliwości obronienia się, "są niszczeni", a nikt nie interesuje się ich losem. W ubiegłym roku, rzecznik stołecznej policji mówił, że to poseł Wipler zaatakował funkcjonariuszy. W czerwcu tego roku usłyszał zarzuty naruszenia nietykalności i znieważenia policjantów. Polska policja jest zbyt brutalna? Podyskutuj na Forum