- Odpowiedziałem na apel prezesa PSL Janusza Piechocińskiego, który zapowiedział tworzenie szerokiej formacji chadeckiej, prawdziwie centrowej. Wierzę, że taką formacją jest PSL, wierzę, że PSL w niedalekiej przyszłości będzie bardzo znaczącą siłą na polskiej scenie politycznej - powiedział w czwartek Dąbrowski na konferencji prasowej. Jak dodał, chce realnie wpływać na władzę, chce robić konkretne rzeczy dla Polski - szczególnie w czasach kryzysu. Nowy poseł PSL zapewnił, że na jego decyzję nie miały wpływu sondaże wyborcze, które dają Solidarnej Polsce poparcie poniżej progu wyborczego. - Przychodzę po to, żeby budować, wierzę, że nowe prądy w PSL pchną partię do kilkunastoprocentowego poparcia wśród wyborców - mówił Dąbrowski. Jak dodał, chce być częścią konserwatywnego skrzydła w PSL. Dąbrowski przyznał, że decyzja o zmianie klubu była dla niego trudna, ale - jak stwierdził - formuła jego współpracy z Solidarną Polską wyczerpała się. "Będą owoce" Szef klubu PSL Jan Bury powiedział, że Stronnictwo chce budować solidną partię centrum w oparciu o tradycje ludowe i chrześcijańskie, a przejście Dąbrowskiego do klubu Stronnictwa, to krok w tym kierunku. Jak dodał, ludowcy są otwarci na inne środowiska, a kolejne "transfery" w najbliższym czasie do PSL nie są wykluczone. Bury nie chciał jednak powiedzieć z kim PSL prowadzi rozmowy o "zmianie barw klubowych". - Do PSL w ostatnim czasie pukają politycy z parlamentu i spoza parlamentu. Będą owoce - przekonywał szef klubu ludowców. Prezes SP Zbigniew Ziobro ma odnieść się do kwestii odejścia Dąbrowskiego do klubu PSL na konferencji prasowej, zaplanowanej na godz. 13.30. W wyborach 2011 r. Dąbrowski dostał się do Sejmu z listy PiS. Następnie, po powstaniu Solidarnej Polski, dołączył do ugrupowania Zbigniewa Ziobry. Klub Solidarnej Polski po odejściu Dąbrowskiego będzie liczył 17 posłów. W lipcu partię Zbigniewa Ziobry opuścili posłowie Mariusz Orion Jędrysek i Bartosz Kownacki, a w grudniu z klubu SP odszedł Jerzy Rębek; wszyscy są obecnie członkami klubu PiS.