W czwartek prokurator Zachodniopomorskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej uzupełnił zarzuty Stanisława G. o przejęcie korzyści majątkowej w kwocie co najmniej 300 tysięcy złotych. Stanisław G. miał wykorzystywać swoją pozycję wiceministra, oferując przedsiębiorcy przychylność, poparcie i pomoc w zakresie przetargów organizowanych przez Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie. Drugi zarzut dotyczy prania brudnych pieniędzy w łącznej wysokości ponad 200 tysięcy złotych. Według ustaleń prokuratury, Stanisław G. miał podjąć czynności mające na celu udaremnienie lub znaczne utrudnienie stwierdzenia pochodzenia przyjętej uprzednio w formie łapówki nieruchomości położonej w miejscowości Boi w Chorwacji. "Stanisław G. chciał ukryć faktycznego właściciela tej nieruchomości, którym był on sam. W oparciu o nierzetelne dokumenty zorganizował wraz z innymi ustalonymi osobami zawarcie umowy kupna - sprzedaży nieruchomości położnej w Chorwacji poświadczającą nieprawdę w zakresie stron transakcji małżeństwu Piotr i Halina K. Czynności te miały udaremnić lub znacznie utrudnić stwierdzenie przestępnego pochodzenia przyjętej łapówki" - poinformowała PK w komunikacie przesłanym PAP. "Nigdzie nie popełniłem przestępstwa" "Chciałem pokazać państwu tylko jeden dokument, bo jestem poddawany wszechstronnej kontroli różnych instytucji państwa PiS" - powiedział dziennikarzom tuż po wyjściu z prokuratury Stanisław Gawłowski. "To protokół kontroli, który otrzymałem trzy dni temu po wielu miesiącach kontroli prowadzonej przez Centralne Biuro Śledcze" - dodał. "'Nie stwierdzono nieprawidłowości w zakresie złożonych przez kontrolowanego w latach 2014-2018 oświadczeń majątkowych, w tym stanowiących o możliwości popełnienia przez kontrolowanego przestępstwa w zakresie przedmiotowym postępowania kontrolnego'" - powiedział Gawłowski. Jak dodał, "to CBA samo stwierdziło, że wszystkie oświadczenia majątkowe, które wypełniałem, są złożone prawidłowo i nigdzie nie popełniłem przestępstwa". "Niczego, czego robiłem w swoim życiu, się nie wstydzę, dokładnie niczego, a wstydzić muszą cię ci, którzy rozpoczęli całą sprawę, w niej uczestniczą i doprowadzili do tego. To oni w przyszłości będą ponosić odpowiedzialność. Jestem tego pewny, pewny bardziej niż czegokolwiek dzisiaj" - dodał na zakończenie Stanisław Gawłowski.