Paweł Zalewski jest jednym z polityków Platformy, którzy opowiadają się za utrzymaniem dotychczasowego stanowiska partii w sprawie aborcji, czyli obroną tzw. kompromisu aborcyjnego z 1993 roku. Dopuszczał on przerywanie ciąży w trzech przypadkach - gdy ciąża zagraża życiu lub zdrowiu kobiety, gdy powstała w wyniku czynu zabronionego (np. gwałtu lub kazirodztwa), albo w razie ciężkich i nieodwracalnych wad płodu. Ostatnią z tych przesłanek zakwestionował Trybunał Konstytucyjny. Obecnie w PO nad nowym stanowiskiem pracuje zespół pod kierownictwem wicemarszałek Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Część polityków optuje za dopuszczeniem przerywania ciąży do końca 12 tygodnia. W niedzielę Interia opublikowała pismo konserwatywnej grupy PO, w którym podkreślono, że "Platforma nie powinna zajmować radykalnego stanowiska" w sprawie aborcji. "Kolejne odejścia z PO" Opublikowaliśmy listę 21 polityków PO, którzy sprzeciwiają się rekomendacji zespołu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej w sprawie aborcji, jeszcze przed jego upublicznieniem. Pod stanowiskiem konserwatystów podpisali się m.in. Paweł Zalewski, Cezary Grabarczyk i Antoni Mężydło. Autorzy listu w zdecydowany sposób sprzeciwiają się aborcji na życzenie. Konserwatyści ostrzegają, że pomysł liberalizacji prawa aborcyjnego doprowadzi do jeszcze większych podziałów w partii i kolejnych odejść.- Przedstawiliśmy to stanowisko dlatego, że uważamy, iż Jarosław Kaczyński, zaostrzając okrutnie ustawę antyaborcyjną, wprowadził ten temat do debaty politycznej w Polsce po to, aby podzielić opozycję. W moim przekonaniu nie ma żadnego innego powodu" - powiedział Paweł Zalewski, który podpisał się pod tym listem. - W Sejmie przez najbliższe lata tej kwestii nie rozwiążemy, bo wiadomo, jaka jest większość - zauważył poseł. - Poruszanie kwestii aborcji i zabieranie przez Platformę stanowiska innego niż do tej pory - a przypomnę, że w deklaracji z 2001 roku Platforma całkowicie afirmowała ówczesne prawodawstwo, czyli ustawę z 1993 roku - służy jedynie podziałowi opozycji - podkreślił. Jak dodał, druga przyczyna stanowiska konserwatystów jest, aksjologiczna. - Uważamy, że rozwiązania zawarte we wspomnianej ustawie dobrze służyły z jednej strony bezpieczeństwu i zdrowiu kobiety, z drugiej strony - ochronie życia - wskazał Zalewski. "Wierzę, że nasze argumenty zostaną wysłuchane" - Wszyscy, jak znam poglądy moich koleżanek i kolegów, którzy podpisali się pod tym listem, uważamy, że to, co trzeba zrobić dzisiaj, to obudować rozwiązania z 1993 roku czterema elementami związanymi z badaniami prenatalnymi i ochroną kobiety w czasie ciąży, pełną dostępnością do tych badań i opieki, a także nowoczesną antykoncepcją, edukacją seksualną i pomocą społeczną dla tych, którzy jej potrzebują. Dziś pomoc dla rodzin, w których rodzą się dzieci o niepełnej sprawności, jest bardzo ograniczona. I to należy zmienić - zauważył poseł. Zapytany, co jeśli Platforma w nowym stanowisku opowie się jednak za rozszerzeniem dopuszczalności aborcji ponad trzy przesłanki z tzw. kompromisu, poseł odparł: - Głęboko wierzę, że nasze argumenty zostaną wysłuchane i jestem przekonany, że Platforma nie zmieni swojego zasadniczego stanowiska w tej sprawie. - Platforma nie jest partią światopoglądową, nie jest partią, która była budowana w oparciu o kwestie światopoglądowe. Platforma jest partią, która gromadzi ludzi mających na celu rozwój i wzmocnienie państwa polskiego, a nie realizowanie jakiegoś celu światopoglądowego. To do tej pory budowało pozycję i siłę PO i uważam, że tak będzie dalej - zaznaczył Zalewski. "Najlepszym sposobem jest referendum" Na pytanie, czy uważa, że uda się porozumieć stronie konserwatywnej partii z tą stroną bardziej liberalną, zapewnił, że szanuje też to drugie stanowisko. - Platforma jest partią, w której wypowiadamy się i dyskutujemy swobodnie, dlatego nie dziwi mnie, że są również takie głosy. Jednak swoje argumenty na ten temat już przedstawiłem - dodał poseł. W jego przekonaniu jeżeli w tej sprawie należałoby podejmować decyzję, to "najlepszym sposobem jest referendum". - Nie chcemy, aby przepisy dotyczące aborcji były przez Sejm zmieniane co kadencję. Udało nam się na 30 lat znaleźć rozwiązanie, które łączyło ochronę życia z ochroną zdrowia i bezpieczeństwa kobiety. Zakładam, że to wola narodu jest wskazówką dla posłów, w jaki sposób mają postępować. Jeśli do referendum w tej sprawie dojdzie po wyborach, ja będę się opowiadał za rozwiązaniami, o których już mówiłem - podkreślił Zalewski