Zdarzenie miało miejsce we wtorek w miejscowości Piątnica w powiecie łomżyńskim. Za piratem drogowym ruszył nieoznakowany patrol policyjny. Zatrzymany do kontroli poseł Kołakowski nie przyjął mandatu. Dodatkowo polityk PiS oświadczył, że nie ma przy sobie prawa jazdy. To istotna okoliczność, ponieważ za tak znaczne przekroczenie prędkości - poseł jechał z prędkością 108 km/h w terenie zabudowanym, o 58 km/h za szybko - można stracić na trzy miesiące prawo jazdy. W tym przypadku policja nie mogła jednak odebrać piratowi drogowemu dokumentu. Jak informuje "Gazeta Współczesna", poseł Kołakowski nie zasłaniał się immunitetem. Komenda Główna Policji musi jednak zwrócić się do Sejmu o jego uchylenie, aby pociągnąć polityka PiS do odpowiedzialności za przekroczenie dozwolonej prędkości. Więcej w "Gazecie Współczesnej".