- Przepisy przyczyniają się do wykluczenia osób niepełnosprawnych, które nie mogą się napić alkoholu poza swoim domem - zaalarmował. Zdaniem posła Rusieckiego, przepisy karne pozwalają traktować pijanych niepełnosprawnych w wózkach tak samo, jak nietrzeźwych rowerzystów. Oznacza to, że inwalidom teoretycznie grozi rok więzienia i utrata prawa jazdy na trzy lata. Jeszcze bardziej dotkliwe sankcje mogą spotkać pijanych niepełnosprawnych w wózkach silnikowych, które - zdaniem posła - zgodnie z literą prawa mogą być traktowane jak samochody. "Przepisy mają charakter dyskryminujący, przyczyniają się do wykluczenia osób niepełnosprawnych, które nie mogą się napić alkoholu poza swoim domem, bo wracając w wózku naraziłyby się na odpowiedzialność karną" - napisał do ministra sprawiedliwości. W tym samym piśmie przedstawił propozycje zmian w kodeksie wykroczeń, które wyeliminowałyby drogowe absurdy. - Postanowiłem zająć się tą sprawą, bo prawo powinno być jasne i przejrzyste. Na absurdalne przepisy uwagę zwróciły mi stowarzyszenia skupiające pasjonatów jazdy na rowerze - tłumaczy Jarosław Rusiecki. Wiele wskazuje jednak na to, że problem, z którym postanowił zmierzyć się poseł, ma charakter czysto akademicki. Policjanci, z którymi rozmawiał portal tvp.info, nie przypominają sobie nie jednego przypadku skazania osoby poruszającej się po pijanemu w wózku inwalidzkim. - Nie pamiętam takiego precedensu na terenie Warszawy - mówi młodszy inspektor Wojciech Pasieczny z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji. - Poza tym wcale nie jestem pewien, czy rzeczywiście taka osoba może być traktowana jak nietrzeźwy rowerzysta. Przecież w prawie o ruchu drogowym jasno napisano, że osoba w wózku inwalidzkim to pieszy - informuje policjant. Sprawa jest skomplikowana, bo nie ma pewności, czy definicja pieszego z prawa o ruchu drogowym ma zastosowanie do przepisów karnych. - Zdaniem autorów komentarza do kodeksu karnego wydanego przez LexisNexis, wózek inwalidzki, tak jak i rower, są "innymi pojazdami niż mechaniczny w ruchu drogowym." Oznaczałoby to, że pijanemu cykliście grozi to samo, co nietrzeźwemu inwalidzie - wywodzi Grzegorz Borek ze stowarzyszenia "MTB Kielce", które pomagało posłowi sformułować pismo do ministra. Kwestia nietrzeźwych niepełnosprawnych to jednak nie jedyny problem, którym postanowił zająć się poseł Rusiecki. W tym samym piśmie do ministra sprawiedliwości zwrócił też uwagę na fakt, że obowiązujące przepisy mniej rygorystycznie niż rowerzystów traktują osoby jadące po spożyciu alkoholu konno i poruszające się na rolkach. "Takie osoby mają podobną możliwość wykonania nagłego zakrętu, czy w inny sposób przyczynienia się do wypadku, co rowerzyści, a jednak nie podlegają rygorystycznym karom i nie mogą popełnić przestępstwa formalnego - jazdy pod wpływem alkoholu" - napisał w piśmie do ministra. - Nadchodzi lato, czyli okres w którym więcej osób korzysta w ruchu drogowym z niekonwencjonalnych środków transportu. Najwyższy czas, by uściślić przepisy - mówi poseł Rusiecki. Wiktor Ferfecki