Jak powiedział Dudziński na konferencji prasowej w Sejmie, Palikot "bluźnierczo" rozpoczął w ostatnią niedzielę "szczególny dla Polaków tydzień". Chodzi o wypowiedź posła Platformy dla portalu Wirtualna Polska, w której stwierdził, że "są różne sposoby upijania się (...) Można upić się na Buddę (znikam) i na Chrystusa (umrę za wszystkich z przepicia)". Według Dudzińskiego, Palikot tą "szyderczą wypowiedzią" obraził uczucia religijne Polaków i złamał przepisy Kodeksu Karnego, za co grozić mu powinna kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat dwóch. Zaznaczył, że postępowanie przeciw Palikotowi powinno zostać wszczęte z urzędu. Dudziński zapowiedział, że jeżeli prokurator generalny nie podejmie odpowiednich kroków, zawiadomienie o przestępstwie złoży PiS. W poniedziałek Dudziński żądał wyciągnięcia konsekwencji wobec Palikota przez premiera, szefa PO Donalda Tuska. Wypowiedź pos. Palikota potępił szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak. - Potępiam taką wypowiedź i osobiście się z nią głęboko i fundamentalnie nie zgadzam, i uważam również, że jest obraźliwa- mówił Nowak. Na pytanie, czy Palikot powinien dostać "za to po głowie, przeprosić, coś zrobić", Nowak odpowiedział: "W naszym życiu publicznym używa się różnego rodzaju słownictwa, czasami niestosownego. Myślę, że tego rodzaju sformułowanie jest niestosowne, ale też nie bądźmy cenzorami. Nie wycinajmy z polskich sformułowań nożyczkami jakichś rzeczy". - Mamy do czynienia z pewną publicystyką, dosyć frywolną, do której Janusz Palikot wszystkich przyzwyczaił - mówił Nowak. - Nie zgadzam się i też potępiam, nie podoba mi się.(...) To mnie też osobiście obraża, tego rodzaju sformułowanie i uważam, że nie powinno paść z ust mojego klubowego kolegi. Ale Janusz Palikot jest nie tylko politykiem, ale i publicystą, blogerem, a internet ma swoje prawa - mówił Nowak.