Zdaniem Mastalerka, M. Tusk powinien zrezygnować z pracy w Porcie Lotniczym w Gdańsku. Na poniedziałkowej konferencji prasowej przed kancelarią premiera poseł PiS mówił, że również szef gdańskiego lotniska "powinien zostać pozbawiony pracy". "Szef portu lotniczego niejako załatwiał pracę dla syna premiera w konkurencyjnej firmie" - powiedział Mastalerek. "To jest afera Donalda Tuska i jego syna" Zwrócił też uwagę, że "syn premiera przyznał, iż w czerwcu ojciec odradzał mu współpracę z OLT". "(Premier) musiał mieć jakieś wiadomości. Dlaczego nie ostrzegł Polaków przed OLT Express i Amber Gold, pomimo tego, że ostrzegał syna? Skąd ta wiedza pochodziła, czy od służb specjalnych?" - pytał Mastalerek. Jak przypomniał, wystosował w ubiegłym tygodniu 45 pytań, m.in. do szefa rządu i jego syna. "Na te pytania nie odpowiedział ani premier, ani jego syn, ani szef lotniska" - mówił poseł PiS. "To nie jest afera syna premiera, to jest afera Donalda Tuska i jego syna" - ocenił Mastalerek. Amber Gold sp. z o.o. to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. W poniedziałek poinformowano, że zapadła decyzja o jej likwidacji. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym 10 proc. w skali roku, co znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. Działalność spółki wzbudziła wątpliwości Komisji Nadzoru Finansowego, która wpisała ją na "czarną listę" ostrzeżeń. O spółce zrobiło się głośno kilka tygodni temu, kiedy problemy finansowe zgłosiły tanie linie lotnicze OLT Express. Amber Gold było ich głównym udziałowcem. Spółka poinformowała, że wycofuje się z inwestycji w linie lotnicze OLT Express. Powodem - jak informował Amber Gold - było zablokowanie przychodów ze sprzedaży biletów OLT przez operatora płatności. M. Tusk: Ojciec nie był zachwycony Ze spółką OLT Express współpracował pracujący w Porcie Lotniczym w Gdańsku syn premiera. W wywiadzie dla trójmiejskiej "Gazety Wyborczej" Michał Tusk mówił, że jego ojciec nie był zachwycony tym, iż zatrudnił się na lotnisku. "Ale też nie powiedział jednoznacznie, bym tam nie szedł" - powiedział syn premiera. Szef Amber Gold Marcin Plichta w tygodniku "Wprost" stwierdził, że Tusk zdradzał tajemnice handlowe swojego pracodawcy, czyli Portu Lotniczego w Gdańsku. "Przyniósł nam konkretną informację o tym, ile Port Lotniczy w Gdańsku bierze od naszej konkurencji, konkretnie od Wizz Air, za obsłużenie jednego pasażera. Tego typu dane są jedną z najpilniej strzeżonych informacji. W grę wchodzą potężne pieniądze. Bywa, że linie lotnicze miesiącami negocjują z lotniskami opłaty" - podkreślił Plichta. M. Tusk cytowany przez "Wprost" kategorycznie zaprzeczył, że przekazał OLT taką informację. Inną kwestią podnoszoną przez media jest łączenie przez syna premiera pracy dziennikarskiej z prowadzeniem usług PR dla OLT Express. 12 kwietnia M.Tusk na łamach gdańskiej "Gazety Wyborczej" opublikował pożegnalny felieton. Od niespełna miesiąca był już piarowcem linii lotniczej należącej do Amber Gold. Tymczasem 23 marca w "Magazynie Trójmiejskim" "GW" ukazał się duży wywiad z dyrektorem OLT Jarosławem Frankowskim. M.Tusk w rozmowie z "Wprost" przyznał, że to on sam zadawał pytania i na nie odpowiadał w imieniu Frankowskiego.