Zbigniew Girzyński, poseł Prawa i Sprawiedliwości, był gościem porannego programu "Graffiti". - Całkiem przyzwoitą prezydenturą z perspektywy czasu, dobrze ocenianą przez wielu polityków, także przeze mnie, była prezydentura Aleksandra Kwaśniewskiego - mówił na antenie Polsat News. Przyznał też, że w 1995 roku wielu polityków prawicy podchodziło do tej prezydentury z wielkimi obawami. Jednak ostatecznie okazała się ona poprawna. Zdaniem Girzyńskiego plusami prezydentury Kwaśniewskiego było m.in. to że "potrafił w sprawie Paktu Północnoatlantyckiego zmienić zdanie w dobrym kierunku, potrafił przestać oglądać się na Wschód i spojrzeć na Zachód jako na tego strategicznego polskiego partnera, potrafił szukać porozumienia z Kościołem". Komentując zarzuty o "ukłonach" PiS wobec SLD Girzyński stwierdził: - To się opłaca Polsce. My chcemy zmienić język w Polsce, my chcemy dyskusji ze wszystkimi w Polsce nie pod kątem tych wyborów. - To nie jest ostatnia kampania. Jeżeli ktoś będzie patrzył perspektywą najbliższej kampanii, czy ostatniego sondażu tak, jak to robi Platforma Obywatelska, to nigdy nie zmieni Polski - dodał. Na zakończenie rozmowy poseł PiS złożył życzenia urodzinowe Józefowi Oleksemu . Zrobił to - jak powiedział - "ze zwykłej ludzkiej życzliwości i szacunku dla człowieka, a nie dlatego, że się z kimś w stu procentach zgadzam". Po pierwszej turze wyborów zarówno Bronisław Komorowski jak i Jarosław Kaczyński próbują zdobyć poparcie lidera SLD, Grzegorza Napieralskiego, który w wyborach 20 czerwca uzyskał około 14 proc. głosów. Decyzję, o tym, kogo ewentualnie poprze w II turze wyborów prezydenckich, Napieralski ma podjąć na początku przyszłego tygodnia. Szef SLD od niedzieli zapewnia, że - wbrew spekulacjom medialnym - nie interesują go żadne stanowiska rządowe, a jedynie kwestie programowe.