? Uważam, że praca umysłowa dzieci w szkołach wymaga odpowiedniego odżywiania ? tłumaczy portalowi tvp.info poseł Waldemar Andzel. ? Dlatego powinniśmy zadbać o to, by niektóre produkty zniknęły ze szkolnych sklepików ? dodaje. Jakie? Waldemar Andzel w piśmie do MSWiA wymienia lizaki, żelki, batony oraz chipsy. Jego zdaniem, ze szkolnych korytarzy powinny zniknąć też automaty ze słodkimi napojami. W zamian za to w sklepikach powinna zostać wprowadzona możliwość zakupu kanapek za przystępną cenę. Poseł sugeruje też wprowadzenie całkowitego zakazu przynoszenia niezdrowego jedzenia do szkół. ?Podobne kroki zostały już wprowadzone w Wielkiej Brytanii? ? zachwala poseł. ? W szkołach powinno się też przeprowadzić kampanię edukacyjną dotyczącą odżywiania ? mówi parlamentarzysta PiS. Poseł wciąż czeka na odpowiedź z ministerstwa. Pomysł wycofania żelków ze szkół to nie pierwsza inicjatywa posła Waldemara Andzela mającą na celu poprawę kondycji zdrowotnej Polaków. Portal tvp.info w listopadzie poinformował, że poseł stara się przekonać Ministerstwo Zdrowia do wprowadzenia obowiązku rejestrowania klientów solariów. Zdaniem posła, opalanie na solarium zwiększa ryzyko zachorowania na raka skóry. Wiktor Ferfecki