"Zarząd okręgowy nie miał w zasadzie wyjścia po zarejestrowaniu przez pana posła komitetu w wyborach do Senatu. Nie można być w partii i jednocześnie z nią konkurować w wyborach" - powiedział Przybylski, radny sejmiku woj. kujawsko-pomorskiego z PiS. Dodał, że będąc w partii można należeć do różnego rodzaju stowarzyszeń, prowadzić różnoraką działalność, ale do tego momentu, gdy nie jest ona sprzeczna z interesem formacji, w której się jest. "To dość oczywiste, że w takiej sytuacji musieliśmy zareagować. Naszym kandydatem do Senatu z okręgu włocławskiego jest senator Józef Łyczak. Panu posłowi przysługuje jednak procedura odwoławcza, z której może skorzystać" - podkreślił Przybylski. Zaznaczył, że decyzja lokalnych struktur partii nie ma związku z orzeczeniami sądu dotyczącymi posła z 2018 roku. 23 stycznia 2018 roku Sąd Rejonowy w Chełmnie uznał posła Zbonikowskiego za winnego naruszenia nietykalności cielesnej żony w 2015 r. i postanowił warunkowo umorzyć postępowanie na okres rocznej próby. Został on uniewinniony od takiego samego zarzutu co do zdarzeń w 2016 r. We wrześniu 2015 r. - po informacjach w mediach o postępowaniu w chełmińskiej prokuraturze i wypłynięciu do włocławskiej prokuratury anonimu, który miał dotyczyć obyczajowych spraw posła - władze PiS zawiesiły Zbonikowskiego w prawach członka partii i wycofały rekomendację dla jego kandydatury w wyborach do Sejmu. Zbonikowski uzyskał jednak mandat parlamentarny. W czerwcu 2016 r. Zbonikowski ponownie został przyjęty przez Komitet Polityczny PiS w szeregi partii Zbonikowski jest posłem od 2005 roku. Jako pierwsza o usunięciu Zbonikowskiego z PiS napisała "Rzeczpospolita".