"Dwójką" na liście KO w okręgu nr 5 jest poseł Arkadiusz Myrcha, a trzecie miejsce zajmuje znana z protestu rodziców osób niepełnosprawnych w Sejmie Iwona Hartwich. "Mamy na liście kandydatów z każdego powiatu w okręgu - z niektórych nawet po dwie osoby. To bardzo silna lista - reprezentująca wszystkie środowiska, które są w naszej koalicji" - mówił Lenz na konferencji prasowej. Dodał, że jesienne wybory będą dla Polski bardzo ważne. "Ryba psuje się od głowy" "Ryba psuje się od głowy - od kancelarii marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, który został odwołany, od Ministerstwa Sprawiedliwości, które, okazuje się, jest wykorzystywane do działań przeciwko sędziom. Dodatkowo ryba psuje się od Nowogrodzkiej, gdzie planuje się inwestycje w Warszawie w tajemnicy przed obywatelami RP" - podkreślił Lenz. Wyraził przekonanie, że KO ma na tyle silne listy i dobry program, że wygra wybory do Sejmu. "PiS wyczerpał już możliwości rządzenia, jako partia wiarygodna i uczciwa" - ocenił Lenz. Poseł Myrcha przypomniał, że podstawą programu KO w wyborach do Sejmu jest tzw. "szóstka Schetyny". "Polacy mają już dosyć butnej i kłamliwej władzy" - mówił o PiS Myrcha. Hartwich przyznała, że dla niej tematem nadrzędnym jest pomoc osobom niepełnosprawnym i ich rodzinom. "Po 40-dniowym proteście w Sejmie dla naszego społeczeństwa stało się oczywiste, że tym osobom trzeba pomóc w wielu dziedzinach. Dzisiaj już wiem, że jeżeli w dalszym ciągu będzie rządziło PiS, a tam nie zmieni się mentalność, to osoby niepełnosprawne nie otrzymają pomocy" - mówiła Hartwich. Z Torunia o miejsce w Senacie walczył będzie Antoni Mężydło z PO. Były działacz opozycyjny w okresie PRL-u jest posłem od 2001 roku (w latach w 2001-2007 z PiS, a od 2007 do dziś - z PO). Dotychczas senatorem PO z Torunia był Przemysław Termiński - właściciel klubu żużlowego Get Well Toruń, który po tym sezonie spadnie z ekstraklasy do I ligi żużlowej. Termiński będzie "szóstką" Koalicji Obywatelskiej w wyborach do Sejmu w okręgu toruńsko-włocławskim. "Mam nadzieję, że w Senacie zostanie wykorzystana moja wiedza i doświadczenie. (...) Jeżeli ostatecznie doszłoby do tego, że PiS jakimś cudem miałoby rządzić jeszcze jedną kadencję, to ostateczną barierę przed tym, żeby stworzyć w pełni autorytarny reżim, będzie Senat" - powiedział Mężydło.