W czwartek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Ten wyrok TK wywołał protesty w polskich miastach, w tym protesty w Warszawie pod domem szefa PiS i wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego. "Jako konserwatysta, jestem przeciwnikiem liberalizacji prawa aborcyjnego. Życie każdego człowieka jest dla mnie najwyższą wartością. W związku z tym uważam, że dotychczasowy kompromis aborcyjny zawierał wady. Czwartkowa decyzja Trybunału Konstytucyjnego powinna przyczynić się do ich naprawienia. Nie wyobrażam sobie, aby na zaistniałym stanie prawnym dyskusja się zakończyła" - napisał na Facebooku Dziambor. Jak dodał, "jednocześnie da to szansę na szczęśliwe życie dzieci z np. Zespołem Downa. W mojej ocenie całkowity zakaz aborcji i zmuszanie kobiet do rodzenia np. dzieci bez mózgu nie może mieć miejsca w cywilizowanym kraju. Takie sytuacje postrzegam jako nieludzkie". "Jestem przede wszystkim mężem, ojcem, człowiekiem" "Jednocześnie uważam, że powinniśmy jak najszybciej opracować regulacje wspierające rodziny, które wychowują dzieci z niepełnosprawnościami. Taka pomoc ma być konkretna i realna i nie ma zamykać się jedynie w sferze finansowej. Jest to jedna z nielicznych sytuacji, w których jestem gotów poprzeć rozwiązania socjalne Państwa" - podkreślił. "Deklaruję swoją chęć do pracy nad takimi ustawami i wzywam polityków wszystkich stron sporu o włączenie się i poparcie tej drogi" - poinformował. "Wiem, że moje stanowisko może nie zadowolić części prawicy, o skrajnej lewicy po drugiej stronie nie wspominając. W tym przypadku jednak nie jestem przede wszystkim politykiem. Jestem przede wszystkim mężem, ojcem, przyszłym ojcem i człowiekiem. Kieruję się tym co podpowiada mi sumienie" - zaznaczył. Podobny wydźwięk ma oświadczenie Partii KORWiN w tej sprawie. "W miejsce słusznie usuniętej przesłanki eugenicznej należy wprowadzić przesłankę wady letalnej jako niestosowanie uporczywej i daremnej terapii" - napisano na Facebooku partii. Jak dodano, "likwidację przesłanki eugenicznej należy rozpatrywać jako działanie pozytywne. Uśmiercanie dzieci nienarodzonych tylko dlatego, że cierpią na nieletalne choroby takie jak np. zespół Downa, Zespół Klinefeltera czy Zespół Turnera jest działaniem, które jednoznacznie określamy jako działanie barbarzyńskie". "Jednakże, Trybunał Konstytucyjny podjął decyzję o wykreśleniu w całości przepisu ustawy, który zakładał dopuszczalność aborcji z przesłanek eugenicznych. Tym samym zrównał prawnie przytoczone powyżej wady nieletalne z wadami letalnymi. Należy stanowczo rozróżnić sytuację, w której nienarodzone dziecko jest mordowane dlatego, że jest dzieckiem z Zespołem Downa od sytuacji, którą najlepiej określa medyczny termin uporczywej terapii" - zwrócono uwagę. "Należy wprowadzić przesłankę wady letalnej jako niestosowanie uporczywej i daremnej terapii" "Uporczywa terapia polega na tym, że podtrzymuje się funkcję życiowe nieuleczalnie chorego, które jedynie przedłużają jego umieranie i wiążą się z nadmiernym cierpieniem. Dokładnie o takich przypadkach możemy mówić w sytuacji dzieci w łonie matki, u których wykryto wady letalne, które skutkują śmiercią na wczesnych stadiach rozwoju, na etapie zarodka, płodu, rzadziej zaraz po porodzie" - tłumaczono. Jak podkreślono, "naszym zdaniem w miejsce słusznie usuniętej przesłanki eugenicznej należy wprowadzić przesłankę wady letalnej jako niestosowanie uporczywej i daremnej terapii". "Powstrzymanie od stosowania uporczywej terapii jest spójne chociażby ze stanowiskiem Kościoła Katolickiego, jak również z normami etycznymi humanitarnego społeczeństwa" - zaznaczono. "Ponadto uważamy, że pomoc dzieciom ciężko chorym jest jednym z tych nielicznych obszarów, gdzie uzasadnienie znajduje pomoc państwa, w szczególności w sferze opieki nad nimi" - dodano. Z kolei inny poseł Konfederacji, kandydat tej partii na prezydenta, powiedział w sobotę, że "są dzieci niezdolne do życia i takie dzieci - zgodnie z Kartą Praw Pacjenta - mają prawo do godnej śmierci. To prawo do śmierci bez bólu i śmierci w obecności bliskich, gdzie uszanowana jest godność człowieka". Ocenił, że w tej chwili anestezjologia dziecięca jest na tyle mocno rozwinięta, że jesteśmy w stanie zapewnić takim dzieciom śmierć bez bólu. Według Bosaka jest wsparcie i pomoc dla rodziców, którzy przeżyli tragedię, jaką jest śmierć dziecka tuż po narodzinach.