- Sytuacja nabrzmiała już do tego stopnia, że jeżeli nie podejmiemy natychmiastowych, bardzo ostrych działań, także politycznych, to będzie tylko gorzej. W związku z tym poproszę w Sejmie o spotkanie wszystkich krakowskich posłów, po to, żebyśmy razem usiedli i przynajmniej wstępnie zastanowili się, jakie podjąć działania - powiedział Duda podczas konferencji prasowej. Jego zdaniem podstawowym działaniem byłoby zwiększenie aktywności policji i straży miejskiej we wspólnych patrolach. Stanął w obronie dziewczyny - zginął Do zabójstwa doszło w sobotę o godz. 2.30 nad ranem przy ul. Grodzkiej. 24-letni student stanął w obronie dziewczyny, którą zaczepiał nietrzeźwy przechodzień i został ugodzony nożem w okolice serca. Zmarł w szpitalu. 35-letni napastnik, zidentyfikowany na podstawie monitoringu i zatrzymany w okolicach przejścia podziemnego przy Dworcu PKP, miał we krwi 1,5 promila alkoholu. Po wytrzeźwieniu został w niedzielę doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzut zabójstwa. Twierdził, że nic nie pamięta. W poniedziałek na wniosek prokuratury sąd aresztował go na trzy miesiące. Poseł Duda: Sytuacja jest tragiczna Było to kolejne zabójstwo z użyciem noża w ostatnich dniach w Krakowie. Tydzień wcześniej w jednym z krakowskich nocnych lokali ciosem noża zabity został 36-letni mężczyzna. - Sytuacja w Krakowie pod względem bezpieczeństwa jest tragiczna - powiedział Duda, podkreślając, że "standardem stało się zaczepianie przez grupki pijanych ludzi" i że "Kraków może być postrzegany jako miasto nożowników". Poinformował, że w wyniku jego interpelacji do ministra spraw wewnętrznych, po ostatnim zabójstwie maczetą w Krakowie, uzyskał odpowiedź, że "Kraków ma dostateczną ilość etatów policyjnych i stan bezpieczeństwa jest pilotowany". Tymczasem - zdaniem Dudy i towarzyszących mu podczas konferencji radnych PiS - to właśnie brak policyjnych patroli na ulicach jest główną przyczyną braku bezpieczeństwa w mieście. Zabójstwo 24-latka w centrum Krakowa. Jest decyzja ws. aresztu Przechodzień zamordowany pod Wawelem. Podejrzany: "Urwał mi się film..."