Dzisiaj po południu mają spotkać się członkowie specjalnej Sejmowej Komisji Infrastruktury. Rozmowy będą dotyczyć nieprawidłowości w Inspekcji Transportu Drogowego. Były minister transportu Jerzy Polaczek od reportera RMF FM dowiedział się, że w sierpniu - krótko po odbiorze samochodów - inspekcja wystąpiła o przepustkę dla najszybszego Opla Insignia, którym jeździł szef inspekcji Tomasz Połeć. ITD zwróciła się o dokument, choć miała już przepustki dla czterech aut. Chodzi chyba o to, żeby robić patrol sejmowy. I żeby ministra oraz premiera robić w trąbę - mówi poseł Polaczek. Słowne upomnienie dla szefa ITD Po ujawnieniu przez reportera RMF FM Pawła Świądra informacji, że szefa ITD jeździł do pracy superszybkim samochodem kupionym do ścigania piratów drogowych, inspekcja tłumaczyła, że auto tymczasowo było używane do innych celów. Po co więc przepustka do Sejmu ważna do końca roku? Minister transportu Sławomir Nowak zadowolił się wtedy tym tłumaczeniem. Upomniał szefa ITD i stwierdził, że podobne sytuacje nie powinny mieć miejsca. Co zrobi tym razem? Na razie to posłowie będą przepytywać szefa inspekcji na specjalnie zwołanej komisji infrastruktury. Kadra kierownicza jeździła służbowymi autami W sierpniu dostarczył inspekcji: 3 samochody Opel Astra po 53 tys. zł. (te miały pełnić służbę na terenie miast), 2 samochody Opel Insignia z 250-konnymi silnikami po 125 tys. zł (miały patrolować drogi ekspresowe) oraz jeden superszybki model Opla - Insignia OPC. 2,8-litrowy 300-konny silnik, napęd na 4 koła, automatyczna skrzynia biegów, przyciemniane szyby za bagatela - 200 tys. zł. W sumie GITD zapłaciła za te samochody prawie 600 000 zł. Samochody miały służyć poprawie bezpieczeństwa na autostradach, drogach ekspresowych oraz w miastach. Ale - jak ustalił nasz reporter - z co najmniej trzech korzystała kadra kierownicza inspekcji. Więcej na rmf.pl