Reklama

Porwanie dzieci w Łazach. Postawiono zarzuty

Mężczyzna, który w podwarszawskich Łazach w piątek uderzył w skodę, a następnie odjechał z jadącymi nią dziećmi, usłyszał już zarzuty.

Jak poinformował rzecznik stołecznej komendy policji kom. Sylwester Marczak, ojciec dwóch dziewczynek, które

zabrał z samochodu po wypadku, w sobotę wieczorem usłyszał cztery zarzuty. 

Mężczyzna ma odpowiadać za narażenie na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i

życia, zniszczenie mienia, uszkodzenie ciała i znęcanie się nad bliskimi.

Jeden z mężczyzn, który miał mu pomagać, usłyszał zarzut

narażenia osób na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia. Trzeci mężczyzna,

który brał udział w zdarzeniu, został przesłuchany w charakterze świadka.

Reklama

Do zdarzenia doszło w piątek po południu (12 października) w Łazach koło

Warszawy. Kierowca seata uderzył w skodę, którą jechała matka z dwójką dzieci.

Następnie kierowca seata miał wybić szyby w samochodzie, zabrać dzieci i

odjechać. Jak ustalono, mężczyzna jest ojcem dzieci.

Krótko po zdarzeniu ojciec dzieci został zatrzymany, a

wraz z nim mężczyzna, który miał mu pomagać. Policjanci informowali wówczas o

poszukiwaniach jeszcze jednej osoby, która brała udział w zdarzeniu.

W sobotę rzecznik komendy stołecznej policji poinformował, że trzeci mężczyzna

został zatrzymany w piątek wieczorem. "Trzecia osoba osobiście zgłosiła

się na komendę" - mówił Marczak.

Jak dodał, dzieci są pod opieką matki.Marcin Kucharzewski

PAP

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy