Poruszające słowa rektora UW. "Zginęła matka trojga dzieci"
Uniwersytet Warszawski przeżywa tragedię potrójnie: zginęła nasza koleżanka - matka trójki dzieci, znakomity pracownik, dokonał tego nasz student, a ranny został ochroniarz (...) To najgorsze wydarzenie w historii uniwersytetu - powiedział na briefingu rektor uczelni. Prof. Alojzy Nowak - pytany o 22-letniego napastnika - powiedział, że "był bardzo dobrym licealistą i dobrym studentem".

- Składam wyrazy żalu i współczucia dla rodziny naszej koleżanki, dzieci, męża i wszystkich bliskich. Zapewniam, że uniwersytet zrobi wszystko, aby zostali zaopiekowani pod każdym względem - przekazał mediom rektor UW.
Prof. Alojzy Nowak podkreślał także bohaterstwo ochroniarza, który jako pierwszy ruszył do pomocy zaatakowanej kobiecie.
- Docenimy też czyn, którego dokonał nasz strażnik (...) aby podziękować i pokazać, że Uniwersytet Warszawski jest jednością, pracującą i studiują tu fantastyczne osoby - dodał naukowiec.
Według prof. Nowaka środowe zdarzenie to "najgorsze wydarzenie do którego doszło na UW i innych uczelniach po II wojnie światowej". Rektor UW dodał, że toczą się już rozmowy na temat zwiększenia bezpieczeństwa na polskich uczelniach.
Pytany o kwestię napastnika Nowak stwierdził, że "był bardzo dobrym licealistą i dobrym studentem". - Nie był studentem wyróżniającym się niczym - w żadną stronę. Teraz to wymaga badań i analiz: co stało za tym czynem - dodał rektor.
Zbrodnia na UW. Prokuratura: Stan zdrowia rannego strażnika uniwersyteckiego nie zagraża jego życiu
Niespełna godzinę przed briefingiem władz uczelni pojawił się wpis Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
"Stan zdrowia rannego strażnika uniwersyteckiego nie zagraża jego życiu. Czynności procesowe z podejrzanym zaplanowano na dziś w godzinach popołudniowych w Prokuraturze Rejonowej Śródmieście - Północ" - przekazano w komunikacie.
Po południu śledczy mają zwołać specjalną konferencję prasową, w której udział weźmie m.in. Komendant Stołeczny Policji.
Do tragedii na Kampusie Głównym Uniwersytetu Warszawskiego doszło w środowe popołudnie. 22-letni napastnik (student uczelni) z siekierą zamordował 53-letnią kobietę oraz ciężko ranił interweniującego ochroniarza. Zbrodnia to pierwszy taki przypadek w Warszawie na terenie uczelni wyższej.
Studenci po tragedii na UW: Mogło to spotkać każdego z nas
Sprawca - jak ujawniono późnym wieczorem - został obezwładniony przez ochronę obiektu. W akcji brał także udział funkcjonariusz Służby Ochrony Państwa, który znalazł się w grupie chroniącej ministra sprawiedliwości, który znajdował się na terenie akademickiego kompleksu.
Wstrząśnięci środową tragedią - oprócz władz uczelni - jest całe środowisko akademickie.
- Mogło to spotkać każdego z nas. Często przechodziłem tymi drzwiami i nie wyobrażam sobie, by przejść przez nie ponownie - powiedział jeden ze studentów w rozmowie z Polsat News.
- Pierwsza emocja, jaka nam towarzyszyła, to był szok i pytanie o to, czy nie jest to ktoś bliski nam. Ja od razu zadzwoniłem do mojej dziewczyny i zapytałem czy wszystko jest w porządku - dodał inny student z II roku prawa.