Kiedy 16 sierpnia 2002 roku papież Jan Paweł II po raz ostatni stanął w kultowym już oknie na Franciszkańskiej 3 zapytał zebraną tam młodzież: - Byliście w Toronto? Pielgrzymi wołali uparcie: "Kochamy Ciebie!" Papież jednak nie odpuszczał: Ja byłem! - krzyczał do tłumu. Na zawołanie wiernych: "Witaj w domu!" Jan Paweł II wypowiedział słowa, które przeszły już do historii: "Jakby się kto pytał: Franciszkańska 3. O Toronto opowiem wam jutro". Pielgrzymka papieża do Polski miała bowiem miejsce zaledwie kilka tygodni po tym, jak w Toronto w Kanadzie odbyły się Światowe Dni Młodzieży. To było ostatnie spotkanie młodych z całego świata z udziałem papieża Polaka. Zmarł w kwietniu 2005 roku. Pamięć o Janie Pawle II po 11 latach od jego śmierci jest wśród katolików ciągle żywa. Po raz kolejny nabrała barw w środę. Kiedy w oknie, w którym młodym ludziom zwykł ukazywać się Jan Paweł II, po raz pierwszy w historii wystąpił papież Franciszek. Ani obecny papież, ani jego poprzednik Benedykt XVI nie odważyli się przerwać tej tradycji zapoczątkowanej przez Karola Wojtyłę. Dom Papieża Pałac Biskupi, który znajduje się w Krakowie przy ulicy Franciszkańskiej 3 ma długą historię. Istniał już w XIII wieku, a swoją formę zmieniał nieustannie, odkąd spłonął w wyniku pożaru w 1462 roku. Budynek ten ma szczególne znaczenie w historii Kościoła, bo właśnie w latach 1963-1978 mieszkał w nim krakowski biskup, który został świętym - Karol Wojtyła. Do tego miejsca wrócił rok później, w czerwcu 1979 roku, już jako papież-pielgrzym Jan Paweł II. To nie był dla Polski dobry czas. Tak jak teraz, tak i wówczas, bezpośrednio obok kurii mieściła się siedziba prezydenta miasta. Widok tłumów zebranych po to, aby zobaczyć papieża, musiał być ogromnym szokiem dla ówczesnej, nieprzychylnie nastawionej do Kościoła, władzy. "Co się ze mną stało?" Papież przyjechał na Franciszkańską 3 prosto z Wawelu. Było już późno, jednak tłumy zebrane pod kurią śpiewały i wywoływały go do okna. Jan Paweł II wyszedł i dołączył się do śpiewów, a później mówił: "Kiedy tu dawniej byłem w Krakowie, byłem całkiem porządnym człowiekiem. Nigdy nie wyłaziłem na okna. A teraz co się ze mną stało". "Idźcie spać! Idźcie spać. Tylko po cichutku. Pa" - tak żartobliwie żegnał się wiernymi, którzy na jego słowa reagowali gromkim śmiechem. To właśnie te żarty, ciepło i miłość, jaką w swoich słowach wyrażał papież Jan Paweł II przez 23 lata, przyciągały, zawsze spontanicznie, młodych ludzi. O tych 23 latach papież wspominał także podczas swojej ostatniej wizyty w Polsce w 2002 roku. Tak wyglądał dialog z młodzieżą: - Od pierwszego spotkania tu, w tym oknie, minęły 23 lata i mnie 23 lata przybyły. I ci, którzy wtedy, 23 lata temu, byli tu pod tym oknem na Franciszkańskiej, mają też 23 lata więcej! - Też są młodzi! - Nic nie poradzimy! Jak są młodzi, to są młodzi. Nie ma wyjścia. - «Sto lat»... - I Pietrek, co tu stoi, też mu te 23 lata przybyło. Nic nie poradzimy. Jest tylko jedna rada na to. To jest Pan Jezus. «Jam jest zmartwychwstanie i życie», to znaczy — pomimo starości, pomimo śmierci — młodość w Bogu. I tego wam wszystkim życzę. Całej młodzieży krakowskiej i polskiej, i na świecie. - Kochamy Ciebie! Pobłogosław! - Dziękuję wam za odwiedziny. Przyjdźcie jutro znów! Na dziś i na jutro niech wam Bóg błogosławi. W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen. Z Bogiem! Tych spotkań nauczył się w Krakowie Na kilka lat przed ogłoszeniem Światowych Dni Młodzieży w formule, którą znamy dziś, papież z Polski przyznał, że takiego podejścia do młodych ludzi nauczył się w Krakowie. - Jest wielki pożytek z tych naszych spotkań. Muszę powiedzieć, ze tych spotkań z młodzieżą, gdziekolwiek one się obywają, czy we Francji, czy w Anglii, czy w Niemczech, Hiszpanii, czy w Ameryce Środkowej, tych spotkań nauczyłem się w Krakowie - mówił Jan Paweł II, kiedy ponownie, w 1983 roku przyjechał z pielgrzymką do Polski. Dlaczego Franciszkańska 3 i to jedno, szczególne okno, były tak ważne dla Jana Pawła II? To tam w okresie okupacji odbywał konspiracyjne studia teologiczne. To tam 1 listopada 1946 roku w Kaplicy Arcybiskupiej z rąk kardynała Adama Sapiehy przyjął święcenia kapłańskie. Wspominał o tym w 1999 roku podczas swojej siódmej pielgrzymki do Polski. Mówił: "(...) ja mam jeszcze w pamięci jego twarz, jego rysy, jego słowa, jego powiedzenia: «Nie gadaj głupstw», «Co wy tam robicie» — tak mówił (...) już wielu nie pamięta księcia kard. Adama Stefana Sapiehy. Ci, którzy pamiętają, tak jak ja, mają obowiązek przypomnieć, aby ta wielkość trwała i tworzyła przyszłość narodu i Kościoła na tej polskiej ziemi". Na Franciszkańską 3 przyciągały papieża wspomnienia. Ale nie tylko. Za każdym razem, kiedy przyjeżdżał do Krakowa, wiedział, że ma obowiązek pojawić się w TYM oknie. Zawsze witały go tam tłumy, śpiewając jego ukochaną "Barkę" albo skandując "Niech żyje papież!". Te dyskusje i śpiewy niejednokrotnie trwały do późnej nocy, a papież narzekał, że skoro ma być papieżem, to musi się wyspać. Kiedy cały świat obiegła wieść, że o 21:37 2 kwietnia 2005 roku serce Jana Pawła II przestało bić, naturalnym odruchem Krakowian było pojawienie się przy budynku na Franciszkańskiej 3. Zapalali znicze i modlili się, żegnając swojego ukochanego papieża. Karol Wojtyła miał już nigdy nie pojawić się w "swoim" oknie. Zrobił to za to nowy papież - Benedykt XVI, który 2006 roku po raz pierwszy odwiedził Polskę. Wiedział, że to tradycja i chciał ją uhonorować. Powitano go tym samym okrzykiem, co jego poprzednika. Pod oknem brzmiało: "Niech żyje papież!". A sam Benedykt XVI do zgromadzonych wiernych zwrócił się po Polsku, rozpoczynając swoją wypowiedź od słów: "Bracia i siostry. Zgodnie z tradycją, jaka powstała podczas pobytu Jana Pawła II w Krakowie, zgromadziliście się przed siedzibą arcybiskupów, aby pozdrowić papieża". Papież pochodzący z Niemiec podbił serca Polaków. Jednak okno na Franciszkańskiej 3 pozostało miejscem Jana Pawła II. Pokazał to choćby proces beatyfikacyjny, który zakończył się ogłoszeniem Jana Pawła II świętym. Polacy świętowali wtedy właśnie na Franciszkańskiej. Teraz okno służy papieżowi Franciszkowi. Wczoraj przywitał się z czekającą na niego młodzieżą w języku polskim. Później poruszył serca pielgrzymów opowiadając historię Macieja Szymona Cieśli - wolontariusza, który Światowych Dni Młodzieży w Krakowie nie dożył. Zmarł na raka na początku lipca. Dzisiaj papież ponownie przemówił do wiernych, pod oknem papieskim zebrały się głównie młode małżeństwa. Za kilka dni Kraków wróci jednak do codzienności. A na co dzień, w oknie na Franciszkańskiej, widzimy biało-żółte kwiaty i zdjęcie, z którego uśmiecha się do nas papież, Polak, pielgrzym, Jan Paweł II. *** Jak z Franciszkańską 3 pożegnał się Jan Paweł II? Kiedy wierni krzyczeli: "zostań z nami", papież odparł: - Sercem i myślą zawsze! I bardzo wam dziękuję za te spotkania pod oknem, jak za dawnych lat, tak i teraz. Jesteście już inną młodzieżą, ale nawyki są te same. Dobre nawyki! Od tamtych słów minęło 14 lat. Teraz jest inny papież, inne czasy, inna młodzież, ale nawyki nadal są... takie same.