"Amerykańscy i polscy negocjatorzy sfinalizowali porozumienie o umieszczeniu w Polsce bazy 10 rakiet przechwytujących jako elementu amerykańskiej tarczy antyrakietowej i teraz rząd w Warszawie musi tylko formalnie zatwierdzić tę umowę" - pisze gazeta. Wyższy przedstawiciel Departamentu Stanu powiedział w środę PAP, że osiągnięto "wstępne" porozumienie, nie podając żadnych jego szczegółów. "Polscy negocjatorzy przedstawili listę żądań i myśmy je spełnili" - powiedział również, podkreślając, że spełniono także postulaty pomocy USA w modernizacji polskich sił zbrojnych. Pomoc taką rząd RP stawiał jako warunek zgody na lokalizację tarczy w Polsce; zależało mu zwłaszcza na wzmocnieniu przestarzałej polskiej obrony powietrznej rakietami Patriot. Przedstawiciel Departamentu Stanu nie ujawnił jednak, czy rząd USA spełnił ten postulat. Tekst porozumienia czeka teraz na akceptację ze strony premiera Donalda Tuska - mówią Amerykanie. "Piłka jest po stronie Polski" - powiedział zastrzegający sobie anonimowość przedstawiciel administracji USA. "Washington Times" zwraca uwagę, że "nawet jeśli Tusk zaaprobuje (porozumienie), musi być jeszcze wynegocjowane osobne porozumienie na temat prawnego statusu bazy amerykańskiej (w Polsce) i jej personelu". Dziennik przypomina też, że republikański kandydat na prezydenta John McCain popiera plan umieszczenia tarczy w Polsce i Czechach, ale stanowisko demokratycznego kandydata Baracka Obamy jest dużo bardziej sceptyczne. Jak większość Demokratów, Obama ma wątpliwości, czy system okaże się niezawodny technicznie, ponieważ część testów z rakietami przechwytującymi atrapy rakiet nieprzyjaciela zakończyła się niepowodzeniem. Demokraci zdają się także bardziej uwzględniać protesty Rosji przeciw umieszczeniu tarczy w pobliżu jej granic. Administracja USA daje do zrozumienia, że w razie fiaska negocjacji z Polską może zdecydować się na umieszczenie tarczy w innym kraju Europy Środkowowschodniej. Głównym kandydatem ma być Litwa.