Oprócz poparcia wszystkich 21 postulatów gdańskich, górnicy wywalczyli m.in. zniesienie czterobrygadowego systemu pracy w kopalniach, wolne soboty dla całej Polski oraz podnoszenie zarobków w ślad za wzrostem kosztów utrzymania. Władza zgodziła się też na wiele branżowych postulatów pracowników kopalń. Śląskie strajki przyspieszyły negocjacje w Gdańsku i Szczecinie i wpłynęły na kształt zawartych tam porozumień. - Strajk górników zdecydowanie przyspieszył negocjacje w Gdańsku. Nawet, jeśli stoczniowcy początkowo nie wiedzieli, że my strajkujemy, to władza doskonale zdawała sobie z tego sprawę. Zaczęli się spieszyć, bo bali się i nie wiedzieli, w jakim tempie i kierunku będą rozwijać się protesty - ocenia jeden z sygnatariuszy porozumienia, wiceprzewodniczący Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego, Tadeusz Jedynak. Jego zdaniem, Porozumienie Jastrzębskie było najlepszym, zawartym w 1980 r. między rządem a strajkującymi. Zawierało w sobie wszystkie 21 postulatów gdańskich, a jednocześnie nie miało charakteru politycznego. Zawarte w nim gwarancje pracownicze, w tym prawo do wolnych sobót, dotyczyły całej Polski, a nie tylko górników. Jedynak wspomina, że górnicy walczyli wówczas przede wszystkim o godne traktowanie pracowników i lepszy byt. Nie myśleli o obaleniu ustroju. - Wiedzieliśmy, że walczymy w słusznej sprawie. Mieliśmy poczucie, że trzeba coś zrobić, że dalej nie może być tak jak dotąd. Ale śląski strajk nie był strajkiem politycznym. Wyniknął z sytuacji, jaka była wówczas w górnictwie i z chęci poparcia stoczniowców. Nie myśleliśmy wtedy o wolnej Polsce w znaczeniu zmiany ustroju. Jako robotnicy chcieliśmy przede wszystkim zapewnić sobie godny byt; chcieliśmy, by człowieka godnie traktowano, by pracował w bezpiecznych warunkach. Nikt nie myślał o obaleniu Związku Radzieckiego - podkreślił Jedynak. Główne śląskie obchody rocznicy podpisania porozumienia i 30-lecia Solidarności odbędą się 3 września w Jastrzębiu Zdroju. Rozpocznie je msza w kościele Najświętszej Marii Panny Matki Kościoła. Później odbędą się uroczystości przed Pomnikiem Porozumień Jastrzębskich przy kopalni "Zofiówka" (dawniej "Manifest Lipcowy"). Wezmą w nich udział m.in. przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek i wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak. Zaplanowano też uroczystą sesję jastrzębskiej rady miejskiej. Rozpoczęty na nocnej zmianie 27 sierpnia strajk w "Manifeście Lipcowym" od początku miał przede wszystkim charakter solidarnościowy z protestującymi załogami Gdańska i Szczecina. Do 21 postulatów gdańskich górnicy dołożyli własne. Podpisane 3 września ok. 5.40 rano, po kilkunastu godzinach negocjacji, porozumienie objęło 29 punktów. Ustalono m.in. wprowadzenie wszystkich wolnych sobót od początku 1981 r. oraz przyjęto zasadę bezwarunkowego przestrzegania dobrowolności pracy w dni ustawowo wolne. Władza zobowiązała się, że od 1981 roku ustalony będzie pułap minimalnych i maksymalnych płac w kraju. Zniesiono czterobrygadowy system pracy górników, co dało im wolne niedziele. Ustalono też, że postulatem obniżenia wieku emerytalnego górników, aby m.in. mogli przechodzić na emeryturę po 25 latach pracy pod ziemią, zajmie się Sejm PRL. Spora część przyjętych postulatów dotyczyła spraw socjalnych górników, ale także one miały później znaczenie dla pracowników w całej Polsce. Np. częstą wśród górników pylicę płuc zaliczono do chorób zawodowych, a jednocześnie uzależniono zaliczanie innych chorób do tej kategorii od opinii związków zawodowych, z czego korzystały potem także inne branże. Porozumienia zagwarantowały wszystkim górnikom deputat węglowy i dodatek za rozłąkę z rodziną dla mieszkających poza domem. Świadczenia rodzinne miały być od tej pory jednolite w całej Polsce, co oznaczało ich podwyżkę do poziomu obowiązującego w wojsku i milicji. Przyjęto również postulat sprzedaży mięsa i jego przetworów jedynie w ogólnej sieci handlowej (zamiast także w tzw. sklepach komercyjnych, po wyższych cenach) oraz likwidację talonów na atrakcyjne towary przemysłowe. Górnicy domagali się jednocześnie, aby zaopatrzenie w te towary było lepsze, a mięso było lepszej jakości i w większym wyborze. Jeden z punktów porozumienia wskazywał na konieczność racjonalnej gospodarki złożami węgla, uznanego za dobro ogólnonarodowe. Górnicy wywalczyli ponadto przestrzeganie zakazu zatrudnienia pracowników do pracy na rzecz dyrekcji kopalń, obietnicę ograniczenia zatrudnienia w administracji oraz możliwość wnioskowania przez związki zawodowe o zmiany kadrowe w zakładach pracy. W postanowieniach końcowych porozumienia uzgodniono powołanie komisji mieszanej, której zadaniem było czuwanie nad realizacją ustaleń. Taki mechanizm miał sprawić, aby sprawy sporne i różnice w interpretacji zapisów rozstrzygali ci, którzy tworzyli porozumienie. Strajkujący otrzymali gwarancję bezpieczeństwa i zapewnienie, że nie będą karani za strajk. W załączniku do porozumienia wymieniono 56 zakładów tworzących Międzyzakładowy Komitet Strajkowy, w tym 28 na 66 działających wówczas kopalń węgla. W rzeczywistości w chwili podpisywania porozumienia MKS skupiał już znacznie więcej strajkujących zakładów. Pierwsze, szybko wygaszone strajki na Śląsku wybuchły już na początku sierpnia 1980, m.in. w Zakładzie Tworzyw Sztucznych Erg w Bieruniu i tarnogórskim Fazosie. W nocy z 27 na 28 sierpnia rozpoczął się strajk w Jastrzębiu - w kopalni "Manifest Lipcowy" około tysiąca górników nie przystąpiło do nocnej zmiany. Po nieudanych rozmowach z dyrekcją zawiązano Zakładowy Komitet Strajkowy (ZKS). Dzień później do kopalni przyjechała delegacja rządowa. Górnicy przedstawili swe postulaty. Tego samego dnia zastrajkowało dalszych siedem kopalń. Powołano pierwszy na Śląsku Międzyzakładowy Komitet Strajkowy (MKS). Przedstawiciele górników pojechali do Gdańska. Władze komunistyczne przystąpiły do rozmów z MKS. Równocześnie próbowano oderwać od MKS komitety strajkowe z poszczególnych kopalń. Zakłady i miasto zasypywano ulotkami mającymi załamać psychicznie nie tylko górników, ale i ich rodziny. Miało to jednak odwrotny skutek - wkrótce w regionie strajkowało już 28 kopalń i 28 innych zakładów. 2 września ok. 17.00 rozpoczęła się kolejna tura negocjacji. Stronę rządową reprezentował wicepremier Aleksander Kopeć, robotników - MKS na czele z Jarosławem Sienkiewiczem. Po kilkunastogodzinnych negocjacjach podpisano porozumienie, zwane od tego czasu jastrzębskim. Władza przystała na postulaty strajkujących. MKS przekształcił się w Międzyzakładowy Komitet Robotniczy NSZZ. Wkrótce zawarto też porozumienia w FSM w Tychach, Hucie Katowice, Bytomiu, Siemianowicach Śląskich i Tarnowskich Górach. Na Śląsku powstało sześć wolnych międzyzakładowych organizacji związkowych. Ich zjednoczenie nastąpiło w lipcu 1981 roku. Główną siedzibą związku było Jastrzębie Zdrój.