Ze sprawozdania finansowego PiS za 2019 r. wynika, że dzięki darowiznom partia uzyskała 363 514 zł. Jednym z najhojniejszych darczyńców okazał się europoseł i bliski współpracownik Jarosława Kaczyńskiego, czyli Joachim Brudziński. Były szef Komitetu Wykonawczego PiS zasilił konto partii darowizną w wysokości 13 750 zł i jest to jedna z większych wpłat. W dokumentach znajdziemy także nazwiska polityków z Solidarnej Polski i Porozumienia. Jedynym parlamentarzystą Zbigniewa Ziobry, który przekazał pieniądze partii Jarosława Kaczyńskiego jest Jacek Ozdoba (1,2 tys. zł). - Rzeczywiście wpłacałem pieniądze, chyba nawet co miesiąc. To była moja inicjatywa, żeby wpłacać na rzecz PiS. I nie ma to związku z moją bezpośrednią działalnością w ugrupowaniu, do którego należę - w rozmowie z Interią komentuje Ozdoba. Wśród ludzi Jarosława Gowina chodzi o Kamila Bortniczuka (359 zł), Włodzimierza Tomaszewskiego (2040 zł), Justynę Żalek (2 tys. zł), Magdalenę Srokę (700 zł) i Mieczysława Baszkę (1 tys. zł). - Jesteśmy w Zjednoczonej Prawicy i każde wsparcie jest potrzebne. Dbamy o swoją podmiotowość, ale nie negujemy gry zespołowej. Nie widzę w tym nic dziwnego. Swoją partię również wspieramy - deklaruje posłanka Sroka, która jest rzecznikiem Porozumienia. Włodzimierz Tomaszewski przyznaje, że wpłacał na PiS. Dotował m.in. pomnik Lecha Kaczyńskiego. - Wpłacam też na Porozumienie. Byłem radnym PiS, może chodzi o ten okres - mówi nam poseł. W nieoficjalnych rozmowach działacze Zjednoczonej Prawicy przyznają, że nie ma się czemu dziwić. - Start z jednych list powoduje, że jesteśmy kojarzeni pod jednym szyldem. Pod szyldem PiS. Niezależnie od tegoczy chodzi o Porozumienie czy Solidarną Polskę - usłyszeliśmy. Faktem jest, że politycy prawicy nie szczędzili grosza na fundusz wyborczy PiS. Przykładowo: Kamil Bortniczuk wpłacił 15,4 tys. zł, Justyna Żalek 18,3 tys. zł, a Jacek Ozdoba 10 tys. zł. JSZ