Jak wyjaśnia "Gazeta Wyborcza", Guział startował to rady dzielnicy Ursynów z pierwszego miejsca na liście. Komitet, którego był jednym z liderów, otrzymał prawie 10 proc. poparcia, ale mimo to polityk nie zdobył mandatu. Wszystko przez system przeliczania głosów na mandaty. Nasz Wspólny Ursynów + Otwarty Ursynów zgarnął trzy mandaty, ale akurat w okręgu, z którego startował Guział nie wywalczył żadnego. Na Ursynowie wygrała pewnie Platforma Obywatelska i zdobyła 12 mandatów w 25-osobowej radzie dzielnicy. Pozostałe mandaty, poza komitetem Guziała, przypadły Projektowi Ursynów (pięć) oraz PiS-owi (jeden). Guział jest miejskim radnym dobiegającej końca kadencji, wcześniej był burmistrzem Ursynowa i przez wiele lat radnym dzielnicy. W tegorocznych wyborach ogłosił samodzielny start na prezydenta Warszawy, jednak w trakcie kampanii poparł Patryka Jakiego i został kandydatem na wiceprezydenta w jego gabinecie. "Zawsze gdzieś jest początek i gdzieś koniec... Ale tam gdzie koniec jest też i kolejny początek :)" - skomentował na Twitterze Guział. Poinformował, że "po 20 latach odchodzi z samorządu na dobre do biznesu". --