- Sądy, zarówno okręgowy jak i apelacyjny uznały, że ta drobna pomyłka w nazwisku kandydata miała wpływ na wynik wyborów i unieważniły wybory w okręgu wyborczym nr 3, stąd ponowne głosowanie - poinformowała dyrektor olsztyńskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego Dorota Białowąs. Kandydat o nazwisku Kulik startował w jesiennych wyborach samorządowych z komitetu Polskiego Stronnictwa Ludowego. Pomyłkę w swoim nazwisku dostrzegł dopiero w dniu głosowania, gdy sam przyszedł na wybory. - Okazało się, że jego nazwisko zostało pomylone już w protokole przy rejestracji listy wyborczej w Gminnej Komisji Wyborczej w Giżycku. Osoba zgłaszająca listę odbierając protokół rejestracji tej pomyłki nie zauważyła i od tego momentu błąd był powielany. Sam kandydat także nie zapoznawał się z obwieszczeniem o zarejestrowanych listach kandydatów na radnych, dlatego błąd wychwycił tak późno - dodała Białowąs. Kulikowi do uzyskania mandatu radnego zabrakło dwóch głosów. Dlatego zdecydował się na złożenie do sądu protestu wyborczego. Okręg, w którym sąd nakazał powtórzenie głosowania, ma trzy mandaty. W jesiennych wyborach ubiegało się o nie 11 kandydatów, w niedzielnych wyborach startuje ich tylko 8. Są to: Wiesław Kulik i Krystyna Witenas z listy PSL; Romuald Radkiewicz - PiS; Leszek Andruszkiewicz, Beata Cybulko, Józef Gębski - KWW "Niezależni Gminy Giżycko"; Czesław Kwiatkowski, Makowska Jolanta - KWW "Samorządni Gminy Giżycko". Do głosowania uprawnione są 1484 osoby. - Frekwencja w tych wyborach nie ma znaczenia, mandaty uzyskają te trzy osoby, które zdobędą najwięcej głosów - zaznaczyła dyrektor Biura Wyborczego w Olsztynie. W związku z powtórzonymi wyborami w gminie Giżycko od piątku od północy obowiązuje cisza wyborcza. Głosowanie w okręgu nr 3 przeprowadzą członkowie obwodowej komisji wyborczej, w którym trawa głosowanie, powołano także komisję gminną w Giżycku - tyle, że zmieniono jej skład. Wybory trzech radnych w Wilkasach kosztują podatników 5167 zł.