Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zareagował po śmierci polskiego żołnierza ranionego na granicy z Białorusią. - To nie jest przypadek, to nie jest indywidualna decyzja tych bandytów, który napadli na naszego żołnierza. Oni są przez stronę białoruską do tego szkoleni. To nie przypadek, to jest rezultat - mówił szef MSZ. Oświadczył, że Warszawa żąda, by Mińsk ustalił tożsamość sprawcy tego czynu i wydał go polskim władzom w ramach toczonego w Polsce śledztwa. - Obiecuję, że władze białoruskie poniosą konsekwencje. To jest kompletnie nie do zaakceptowania, żeby sąsiedni kraj w ten sposób się zachowywał na granicy - mówił minister. Zapowiedział również, że Białorusi wręczona zostanie nota protestacyjna. Sikorski podkreślał, że Polska i Europa stały się celem ataków hybrydowych, które - jak wyjaśniał - to "ataki kombinowane najróżniejszymi środkami". - Władimir Putin prowadzi operację w pełnym spektrum tego działania. W tych dniach (wyborów do PE - red.) jego cel jest jasny: narobić takiego zamieszania, tak ludzi na siebie naszczuć nawzajem, tak zwiększyć skrajności, żeby zwiększyć szanse w tych wyborach tych, którzy Europę rozwalą od środka - mówił minister. Śmierć żołnierza ranionego na granicy z Białorusią Żołnierz został zaatakowany 28 maja nad ranem na odcinku granicy w okolicach Dubicz Cerkiewnych (woj. podlaskie). Szeregowy 1. Warszawskiej Brygady Pancernej, wchodzącej w skład 18. Dywizji Zmechanizowanej, został raniony nożem przez jednego z mężczyzn, którzy w grupie próbowali sforsować stalową zaporę. Gdy żołnierz, używając tarczy ochronnej, blokował wyłom w stalowej zaporze na granicy, sprawca - po przełożeniu ręki przez płot - ugodził go nożem w okolicy klatki piersiowej. Nóż utkwił w ciele żołnierza. W stronę rannego i udzielającej mu pomocy funkcjonariuszki Straży Granicznej rzucano gałęzie i kamienie. W czwartek przed południem szef MON, wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz informował, że żołnierz został przewieziony ze szpitala w Hajnówce do Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie, stan rannego cały czas był bardzo ciężki. Według nieoficjalnym informacji w czwartek żołnierz znajdował się w stanie śmierci klinicznej. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!