Jarosław Sachajko w programie "Graffiti" przeprosił za pomyłkę, która doprowadziła do przełożenia obrad w środę. Według Kukiz'15 to poseł jest winowajcą tych trzech głosów, które zagłosowały "za" odroczeniem obrad do września. Paweł Kukiz, Stanisław Żuk i Jarosław Sachajko chcieli głosować "przeciwko" Według posła, Sachajko, Paweł Kukiz i Stanisław Żuk chcieli zagłosować "przeciwko" przełożeniu terminu obrad, ale zagłosowali "za". - My tak zwykle głosowaliśmy. Uważamy, że posłowie są po to żeby pracować - stwierdził. Jedynym posłem Kukiz'15, który świadomie głosował "za" był Stanisław Tyszka. - Zawsze jak są głosowania, to posłowie otrzymują listy i instrukcje. Poseł prowadzący pokazuje jak należy głosować. Wczoraj ja pokazywałem jak głosować i w zamieszaniu jakie było na sali plenarnej - stwierdził. - Jeżeli przeanalizuje się nasze głosowania, to pomyliliśmy się tylko raz - dodał Sachajko. Posłowie Kukiz'15 rozmawiali z PiS? "Nie było żadnego kupczenia" Wczoraj w Sejmie posłowie mieli dwie godziny przerwy. Prowadzący program Marcin Fijołek pytał Sachajkę, czy w tym czasie członkowie Kukiz'15 rozmawiali z Prawem i Sprawiedliwością. - Nie było żadnego "kupczenia". Tutaj cały czas ktoś uważa, ze polityka powinna być kupczeniem za stanowiskami ministerialnymi, skarbu państwa - odpowiedział. Dodał, że od następnej kadencji będzie to ukrócone, bo "procedujemy ustawę antykorupcyjną, w której jasno jest opisane, że posłowie nie mogą zasiadać w spółkach skarbu państwa i brać 'lewych fuch' - przyznał. Odnośnie do tego, czy żony i mężowie posłów będą mogli zasiadać, to członek Kukiz'15 stwierdził, iż "to zależy od ustawy antysitwowej, mam nadzieję, że tę ustawę również przegłosujemy". Zobacz całą rozmowę na portalu Polsatnews.pl Czytaj też: Głosowanie nad ustawą medialną. Posłowie zdecydowali