W jednym ze szpitali wojewódzkich w Gdańsku (największej placówce na Pomorzu) zgodnie z zapowiedzią siostry miały odejść od łóżek pacjentów na każdym z oddziałów. Jednak pielęgniarki zmieniły zdanie. - Mamy serce i nie możemy pozwolić, by niewinne dzieci czy bardzo chorzy ludzie zostali bez opieki - powiedziała Grażyna Migoń z Komitetu Strajkowego. Siostry pełnią dyżur na oddziale noworodków i wcześniaków oraz na intensywnej terapii. Pozostałe są puste. Obowiązki sióstr przejęli lekarze. Dzisiaj rano do szpitala przyszło ponad 400 pielęgniarek, czyli wszystkie zatrudnione. Zjawiły się nawet te, które nie miały wyznaczonych dyżurów. - Mamy dość obietnic i mydlenia oczu. Zostaniemy w szpitalu do skutku, aż do spełnienia naszych płacowych postulatów - powiedziały pielęgniarki.