- Jeżeli chodzi o fundusze unijne, to mamy poczucie dobrze spełnionego obowiązku. Województwo należy do czołówki w kraju pod względem wielkości pozyskanych pieniędzy - powiedział Kozłowski. Podkreśla, że w latach 2004-2006 pod względem ilości pozyskanych środków z UE w przeliczeniu na jednego mieszkańca, Pomorskie znalazło się na drugim miejscu w kraju z kwotą ponad 2 tys. złotych na osobę. - Dzięki środkom unijnym niemal w każdej gminie i powiecie Pomorza realizowane są liczne inwestycje i każda z nich jest bardzo ważna dla lokalnej społeczności - dodał marszałek. Jak poinformował dyrektor Departamentu Programów Regionalnych Urzędu Marszałkowskiego Jan Szymański, w czasie członkostwa Polski w UE do województwa pomorskiego trafiło 4,5 mld zł - głównie z funduszy przeznaczonych na projekty transportowe, rozwój rybołówstwa, wzrost konkurencyjności gospodarki oraz rozwój zasobów ludzkich. - Najwięcej przeznaczono na infrastrukturę, w tym drogową, portową oraz na budowę hali widowisko-sportowej na granicy Gdańska i Sopotu - wyjaśnił Szymański. Kozłowski zwrócił natomiast uwagę, że "największe inwestycje realizowane są w Trójmieście, które jest lokomotywą rozwoju całego regionu". Do najbardziej udanych projektów drogowych zaliczył m.in. budowę Trasy Kwiatkowskiego i Drogi Różowej w Gdyni i trasy W-Z, przebudowę ul. Marynarki Polskiej i Podwala Grodzkiego w Gdańsku oraz całkowite odnowienie i przebudowę strategicznej drogi nr 216 na Półwysep Helski. Podkreślił, że pieniądze z UE były przeznaczane nie tylko na drogi. - Dzięki dotacjom zbudowaliśmy na gdańskiej Ołowiance, w miejscu dawnej elektrociepłowni, nowoczesne Centrum Muzyczno- Kongresowe, z salą na 1100 osób, w którym nową siedzibę znalazła filharmonia. To obecnie jeden z najnowocześniejszych i najatrakcyjniejszych tego typu obiektów w Polsce i Europie, i najlepsza kulturalna wizytówka Pomorza - uważa Kozłowski. Do sukcesów marszałek zaliczył także budowę Narodowego Centrum Żeglarstwa w Gdańsku-Górkach Zachodnich - jednego z najnowocześniejszych tego typu obiektów w Europie oraz budowaną obecnie, największą w Polsce, halę widowiskowo-sportową na granicy Gdańska i Sopotu. W ubiegłorocznej edycji ogólnopolskiego konkursu "Polska pięknieje - 7 cudów unijnych funduszy" województwo pomorskie zdobyło aż dwa tytuły, na siedem przyznanych w całym kraju. Prawo posługiwania się nazwą "Cud Unijnych Funduszy" zdobyły Centrum Wystawienniczo-Regionalne Dolnej Wisły w Tczewie (w kategorii "rewitalizacja") oraz Kalwaria Wejherowska (w kategorii "zabytek"). Marszałkowi trudno znaleźć jakiś minus związany z funduszami unijnymi. - Chyba największym problemem jest to, że ze względu na ograniczone fundusze nie wszystkie wnioski z gmin możemy zrealizować, ale powinno się to udać do 2013 roku - przewiduje. Na każdy konkurs wpływa ok. trzy razy więcej wniosków niż może być zrealizowanych. Zdaniem Szymańskiego zaś, minusem jest polskie prawo, które nie jest spójne z prawem wspólnotowym. - Ustawodawstwo w zakresie przeprowadzania ocen oddziaływania inwestycji na środowisko zmieniło się dopiero w listopadzie 2008 r., co o rok wstrzymało realizacje dużych inwestycji infrastrukturalnych - podkreślił. W jego opinii, członkostwo w Unii "wymusiło zmianę jakości pracy administracji rządowej i samorządowej, która zaczęła zarządzać poprzez cele i zadania oraz kontrolować sposób wydawania publicznych pieniędzy". Szymański uważa, że pięć lat w Unii, to "skok rozwojowy", ale - zaznacza - "to był dopiero rozpęd". "W obecnym okresie 2007-2013 jesteśmy w pełnym biegu, czeka nas pięć razy większa praca, bo mamy pięć razy więcej pieniędzy do wydania (ponad 22 mld zł dla Pomorskiego)". Wojewoda pomorski Roman Zaborowski uważa, że województwo "niezwykle efektywnie wykorzystuje szansę, jaką dała zjednoczona Europa". - Świadczą o tym liczne rankingi, z których wynika, że w pozyskiwaniu funduszy unijnych stanowimy ścisłą krajową czołówkę - dodaje. - Unia wymusiła też na nas zwiększenie nakładów przeznaczanych na rozwój. W efekcie mniej pieniędzy przejadamy a więcej inwestujemy, choćby w edukację. Nie możemy też zapominać, że dzięki naszemu członkostwu nastąpił wzrost konkurencyjności, a przez to poprawiła się jakość towarów i usług oferowanych przez rodzimych przedsiębiorców - podsumował wojewoda.