Polska w związku ze śledztwem zwróciła się w ostatnim czasie o pomoc prawną do kilku państw Europy Zachodniej, m.in. Danii, Szwecji, Niemiec, Austrii oraz do USA. Marek Papała został zastrzelony 25 czerwca 1998 roku ok. godziny 22. na parkingu w samochodzie, przed swoim mieszkaniem w Warszawie. Bandyta, który go zabił, oddał jeden strzał, po czym uciekł. Papała nie był już wówczas komendantem głównym policji, kilka miesięcy wcześniej podał się do dymisji. Śledztwo trwa od sześciu lat. Przedłużano je czternaście razy - ostatnio do 26 czerwca 2005 r. Dotychczas zarzut nakłaniania i współudziału w tym zabójstwie postawiony został jednej osobie - Ryszardowi B., gangsterowi z grupy pruszkowskiej. Sąd skazał go niedawno na 25 lat za zabójstwo pruszkowskiego bossa Andrzeja Kolikowskiego, znanego jako "Pershing". Prokuratura chce też m.in. postawić zarzut nakłaniania do zabójstwa Papały, Andrzejowi Z., ps. Słowik, (jednemu z szefów gangu pruszkowskiego, skazanego w kwietniu na 6 lat). Musi się jednak na to zgodzić sąd w Hiszpanii, która wydała Polsce Andrzeja Z. na mocy ekstradycji. Warszawska prokuratura wystąpiła już w sierpniu do strony hiszpańskiej o rozszerzenie zakresu ekstradycji "Słowika". Jako jednego z możliwych zabójców prasa wskazywała też byłego sowieckiego komandosa Siergieja S., skazanego już w związku z innymi zabójstwami. W Gdańsku rozpoczął się właśnie proces apelacyjny płatnych zabójców. W pierwszej instancji 3 z 9 oskarżonych dostało dożywocie; wśród nich właśnie Siergiej S. W sądzie był reporter RMF Wojciech Jankowski. Posłuchaj jego relacji: