Jak wyjaśniała, chodzi m.in. o takie sprawy jak kontynuacja studiów w Polsce, nostryfikacja dyplomów, obowiązek szkolny ewakuowanych dzieci czy szukanie pracy. Grupa w sumie 178 Polaków przyleciała do Polski we wtorek. Rozmieszczeni zostali w dwóch ośrodkach w woj. warmińsko-mazurskim: w Łańsku i właśnie w Rybakach. Mają tam przejść adaptację, pozwalającą na znalezienie pracy i rozpoczęcie nowego życia w Polsce. - Wyjechali z miejsca szczególnie niebezpiecznego. (...) Na lotnisku mówili państwo, że najbardziej potrzebujecie poczucie bezpieczeństwa, spokoju i te ośrodki takie warunki spełniają - dodała Piotrowska. Poinformowała, że w pierwszej kolejności, będą załatwiane wszystkie procedury formalne. Rozpoczną się też - jak dodała - m.in. kursy języka polskiego. - Wielu z naszych gości nie zna dobrze języka polskiego, a żeby móc podjąć pracę, lepsza znajomość języka polskiego jest konieczna. Będą też kursy adaptacyjne, orientacyjne, jak np. poruszać się w polskim systemie prawnym - powiedziała. Zastrzegła równocześnie, że ośrodki, w których przebywają Polacy z Donbasu, są miejscami przejściowymi, które mają im pomóc w adaptacji. Powodem ewakuacji 178 osób polskiego pochodzenia z wschodu Ukrainy jest trwający tam konflikt z prorosyjskimi separatystami. Ewakuowani to osoby polskiego pochodzenia - posiadające Kartę Polaka (ew. spełniający kryteria jej otrzymania) lub mogące w inny, udokumentowany sposób potwierdzić swoje polskie pochodzenie - oraz ich najbliżsi członkowie rodziny. Większość ewakuowanych to rodziny z dziećmi, nawet kilkumiesięcznymi, jest też grupa starszych osób. Połowa dorosłych osób ma wyższe wykształcenie.