Pomysł poparli obecni na konferencji: córka prezydenckiej pary Marta Kaczyńska, Magdalena Merta - wdowa po Tomaszu Mercie, Andrzej Melak - brat przewodniczącego Komitetu Katyńskiego Stefana Melaka, Jakub Płażynski - syn Macieja Płażyńskiego, Maciej Łopiński - bliski współpracownik Lecha Kaczyńskiego, obecnie koordynator Ruchu Społecznego imienia byłego prezydenta.Jak poinformował Szychalski, projekt pomnika powstał w internecie, w przestrzeni wirtualnej, jest komputerową symulacją. Projektant wyjaśnił, że u podstawy słupów świetlnych umieszczone byłyby ryngrafy z nazwiskami oraz datami urodzin i śmierci wszystkich 96 ofiar katastrofy smoleńskiej. Para prezydencka miałaby jeden, wspólny, większy od innych ryngraf, z podwójną inskrypcją.- To światło jest pomnikiem. Zdaję sobie sprawę jako architekt z tego, że naprawdę niewiele materialnych elementów jest do zaprojektowania. Światła w powierzchni pomnika to naturalna rzecz w dzisiejszych miastach - tłumaczył Szychalski. Jak wyjaśnił, w pomniku symbolicznym odniesieniem do Katynia mają być właśnie ryngrafy, które - jak przypomniał - w polskiej tradycji mają konotacje narodowe, rycerskie i religijne. - Jeżeli popatrzymy na same zapalone 96 reflektorów, możemy to kojarzyć z konstelacją gwiazd. Natomiast uzbrojone w ryngrafy, możemy widzieć subtelną relację ze zdjęciami satelitarnymi ze Smoleńska (...) Ten pomnik jest żywy i będzie się rodził codziennie. Zachód słońca będzie wyznaczał codzienne odrodzenie tego pomnika. Będzie żywy, gdyż każda zmiana atmosferyczna będzie zmieniała jego wizerunek - dodał architekt. Marta Kaczyńska wyznała, że "urzekła" ją geneza powstania tego pomnika. - Projekt powstał przy współudziale osób, które gromadzą się na portalu społecznościowym. Bardzo podoba mi się, że to jest wspólna idea. Podoba mi się także symbolika tego pomnika, nawiązująca do zniczy, które paliły się na Krakowskim Przedmieściu przed Pałacem Prezydenckim jeszcze przez wiele dni po katastrofie. Popieram ideę tego pomnika, ponieważ wychodzi on naprzeciw władzom miasta, w szczególności konserwatorom zabytków, którzy twierdzili, że układ architektoniczny i zasady ochrony zabytków mogą stać na przeszkodzie budowie klasycznego pomnika. Uważam, że pamięć należy się wszystkim ofiarom tej katastrofy i pomnik światła jest idealnym sposobem na to, żeby ich wszystkich upamiętnić - powiedziała Kaczyńska. Jak oceniła Magdalena Merta, w projekcie pomnika zachwyca ją zwłaszcza odwołanie się do setek tysięcy zniczy, które zapłonęły rok temu przed Pałacem Prezydenckim i "opromieniły to miejsce światłem". - Ten pomnik byłby takim symbolicznym opromienianiem tego miejsca przez cały czas. To bardzo trafione przesłanie, bardzo trafiona symbolika. Dla mnie umieszczenie źródła tego światła pod ziemią nawiązuje także do Memoriału Katyńskiego. Skojarzyło się to z katyńskim dzwonem, który umieszczony pomiędzy schodzącymi się dużymi płytami, pod ziemią, kiedy bije, ma się wrażenie, że jego głos dochodzi spod ziemi. Tutaj to światło wydobywające się z ziemi jest także takim wołaniem o pamięć - mówiła Merta. Idea pomnika podoba się także Jakubowi Płażyńskiemu, który docenił jego innowacyjność, prostotę oraz fakt, że to będzie "żywy projekt". - To będzie pomnik, który będzie się zmieniał wraz ze zmianą otoczenia, naszych nastrojów. Patrząc, każdy z innej perspektywy, będziemy mieć różne wrażenia. Te 96 snopów światła, które mają wzbijać się do góry, będzie pokazywało równość wszystkich ofiar, wszystkich naszych bliskich w obliczu tej strasznej katastrofy - ocenił Płażyński. Andrzej Melak poinformował, że planowane jest zgłoszenie na najbliższej sesji Rady Warszawy projektu uchwały dotyczącej powstania pomnika przed Pałacem Prezydenckim.