Według meteorologów grzmieć i padać będzie na północ od Krakowa - w rejonie Miechowa oraz Gór Świętokrzyskich - a także w Karpatach. Do Centrum Zarządzania Kryzysowego w Krakowie wciąż napływają informacje z terenów, przez które wczoraj przeszła nawałnica. Największe straty burze spowodowały na Podhalu i Sądecczyźnie. W Jurkowie koło Dobrej zalana została najniższa kondygnacja szkoły. Tylko tam straty szacowane są na blisko pół miliona złotych. Uszkodzonych jest wiele gminnych dróg. 18 z nich jest nieprzejezdnych, woda zabrała kilka kładek. W okolicach Nowego Targu, Tarnowa, Nowego Sącza, Miechowa i Krynicy strażacy nadal wypompowują wodę z podtopionych pól i zalanych piwnic. Na trasę prowadząca z Łącka do Nowego Sącza woda naniosła około pół metra mułu i błota. Podobnie wygląda rynek w Łącku. Wciąż nie oszacowano strat po niedzielnej powodzi w Muszynie, a wczoraj znów zalanych zostało wiele domów. Władze miasta oceniają, że uszkodzenia, jakie wyrządziły ulewne deszcze, są większe od tych z wielkiej powodzi w 1997 roku.